W sobotę, po wielu dniach konfliktów dotyczących miejsca ostatecznego spoczynku, były przywódca Zimbabwe Robert Mugabe został pochowany. Dyktator spoczął obok swojego wiejskiego domu w miejscowości Kutama, 90 km na zachód od Harare.
Mugabe zmarł w wieku 95 lat. Miejsce jego pochówku było przedmiotem wielu sporów, w połowie września rodzina zmarłego i władze uzgodniły, że zostanie on pochowany w mauzoleum na cmentarzu dla bohaterów narodowych pod Harare za 30 dni. Ale w czwartek rząd Zimbabwe nieoczekiwanie poinformował, że rodzina Mugabe zmieniła zdanie, choć na cmentarzu bohaterów stoi, otoczony rusztowaniem, prawie wykończony odrębny grobowiec dla byłego prezydenta.
Jak powiedziała Shuvai Gumbochuma, siostra wdowy po prezydencie Garce Mugabe, było to jego ostatnią wolą, by pochować go podczas prywatnej ceremonii, a nie publicznej uroczystości, w której wzięliby udział ludzie, którzy odsunęli go od władzy. Trumnę, okrytą flagą Zimbabwe, nieśli w sobotę wojskowi, a część osób będących na pogrzebie miała na sobie podkoszulki z napisem "Wyzwoliciel".
Pożegnanie dyktatora
Oficjalne uroczystości żałobne miały miejsce 19 września, kiedy tysiące osób, w tym obecni i byli przywódcy wielu państw afrykańskich, zgromadziły się na stadionie narodowym w Harare. Wśród obecnych byli m.in. prezydenci: RPA - Matamela Cyril Ramaphosa, Kenii - Uhuru Muigai Kenyatta, Sudanu Południowego - Salva Kiir Mayardit, Rwandy - Paul Kagame, a także przedstawiciele Gwinei Równikowej i Konga.
Dla jednych zbrodniarz, dla innych bohater
Jako premier, a później prezydent Mugabe przez 37 lat sprawował rządy w Zimbabwe od uzyskania niepodległości w 1980 roku. Do tego czasu kraj był brytyjską kolonią noszącą nazwę Rodezja. W 1964 roku za działalność opozycyjną wobec reżimu białej mniejszości Mugabe został aresztowany i skazany na więzienie, w którym spędził 10 lat.
Za postawę w okresie kolonialnym były prezydent jest gloryfikowany, natomiast czasy jego prezydentury wywołują wiele kontrowersji. Władzę oddawał, gdy uważany był przez wielu za autokratę, który doprowadził kraj do gospodarczej ruiny. Za jego rządów w Zimbabwe prześladowano i mordowano opozycję, dochodziło też do oszustw wyborczych.
W listopadzie 2017 roku, gdy po bezkrwawym wojskowym zamachu stanu rozpoczęto w parlamencie wobec niego procedurę impeachmentu, prezydent zrzekł się urzędu ze skutkiem natychmiastowym, aby "umożliwić płynne przekazanie władzy". Był wówczas najstarszym szefem państwa na świecie. W zamian za zrezygnowanie z urzędu Mugabe otrzymał od nowego rządu gwarancje bezpieczeństwa. Po śmierci politykowi władze nadały status bohatera narodowego.
Autor: momo/adso / Źródło: PAP