Korea Północna wystrzeliła w czwartek rakiety balistyczne krótkiego zasięgu w kierunku Morza Japońskiego - poinformowało południowokoreańskie wojsko. Spadły na wodach między Półwyspem Koreańskim a Japonią. Seul mówi o prowokacji.
Południowokoreańskie Dowództwo Połączonych Szefów Sztabów (JCS) poinformowało, że wykryło pociski wystrzelone w czwartek nad ranem czasu lokalnego z okolic Pjongjangu, które przeleciały około 360 kilometrów, osiągając pułap 100 kilometrów, zanim spadły na wodach między Półwyspem Koreańskim a Japonią.
Południowokoreańskie JSC potępiło wystrzelenie rakiet, nazywając to "prowokacją, która stanowi poważne zagrożenie dla pokoju na Półwyspie Koreańskim".
CZYTAJ też: Zapowiadają "wykładniczy wzrost" sił nuklearnych
Protest rządu w Tokio
Pociski spadły poza wyłączną strefą ekonomiczną Japonii. Rząd w Tokio wystosował stanowczy protest do reżimowych władz w Pjongjangu, zwracając uwagę, że próby rakietowe "wyraźnie naruszają rezolucje Rady Bezpieczeństwa ONZ" i są "całkowicie nie do przyjęcia".
Jak podaje południowokoreańska agencja Yonhap, 360 kilometrów na wschód od Pjongjangu znajduje się wyspa Alsom, oddalona o około 18 kilometrów od północno-wschodniego wybrzeża Korei Północnej i jest celem większości rakiet testowych.
"Przyjmując podany dystans, jaki przeleciały rakiety, gdyby zostały wystrzelone w kierunku południowym, mógłby trafić w okolice Seulu i Daejon, a także kluczowe obiekty wojskowe w Gyeryong i Gunsan" - podkreśla Yonhap.
Reżim zapowiada "gwałtowne" zwiększenie arsenału nuklearnego
W tym roku wojsko w Pjongjangu przeprowadziło już 10 prób. Poprzednia odbyła się 1 lipca, kiedy Północ wystrzeliła dwie rakiety balistyczne.
W ubiegłym tygodniu północnokoreański reżim przestrzegał, że Korea Południowa i Stany Zjednoczone będą musiały zapłacić "wysoką cenę" za to, co zostało określone jako "prowokacyjne ćwiczenia wojskowe", odnosząc się do letnich manewrów Ulchi Freedom Shield.
Z kolei w poniedziałkowym przemówieniu z okazji 76. rocznicy powstania Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, Kim zapowiedział "gwałtowne zwiększenie arsenału nuklearnego, aby kraj były w pełni gotowy do walki USA i ich sojusznikami". Kim złożył takie zobowiązanie, mówiąc, że Korea Północna stoi w obliczu "poważnego zagrożenia" z powodu tego, co nazwał "lekkomyślną ekspansją" regionalnego bloku wojskowego kierowanego przez USA.
Eksperci zwracają uwagę, że przed wyborami prezydenckimi w USA może dojść do intensyfikacji prób rakietowych Pjongjangu, w ramach manifestacji sił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: JEON HEON-KYUN/PAP/EPA