Przywódcy państw Unii Europejskiej zastanowią się w czwartek, jakie sankcje gospodarcze mogliby nałożyć na Rosję, gdyby Moskwa miała ponownie zaatakować Ukrainę - powiedział przed rozpoczęciem spotkania w Brukseli premier Słowenii Janez Jansa. - Unia Europejska musi zrobić wszystko, co możliwe, aby zapobiec możliwej inwazji Rosji na Ukrainę - dodał prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
Ukraina obecnie jest głównym punktem zapalnym w relacjach między Rosją a Zachodem. Według doniesień amerykańskiego wywiadu, Moskwa zgromadziła ponad 100 tysięcy żołnierzy w pobliżu granic ukraińskich, prawdopodobnie w ramach przygotowań do inwazji. Władze na Kremlu twierdzą, że ich działania są "czysto defensywne" i oskarżają Kijów i Zachód o "prowokacyjne zachowanie".
– Martwię się, ponieważ koncentracja wojskowa, zwłaszcza na granicy ukraińskiej z Rosją (jest) bardzo silna – powiedział słoweński premier Janez Jansa, którego kraj sprawuje prezydencję w UE. - Nie ma więc wątpliwości, że Rosja używa siły militarnej do wywierania presji. Jesteśmy gotowi, by uniknąć takich niespodzianek, jakie napotkaliśmy podczas okupacji Krymu – powiedział szef rządu Słowenii, odnosząc się do aneksji ukraińskiego półwyspu przez Rosję w 2014 roku.
Wówczas UE i Stany Zjednoczone nałożyły na Rosję sankcje gospodarcze, wymierzone w jej sektory: energetyczny, bankowy i obronny.
Jansa odmówił podania szczegółów na temat możliwych nowych restrykcji. Powiedział przy tym, że możliwe jest również uderzenie w rurociąg Nord Stream, aby zapobiec jego uruchomieniu. - Może otrzymamy dodatkowe informacje o tym, jaka byłaby ostateczna decyzja w tej sprawie - oznajmił Jansa, cytowany przez agencję Reutera.
Aktualizacja planów NATO
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda po przybyciu na szczyt przywódców UE powiedział dziennikarzom, że należy zrobić wszystko, aby zapobiec najgorszemu scenariuszowi, którego nie można wykluczyć - interwencji wojskowej na terytorium Ukrainy.
- Mamy wystarczająco dużo narzędzi, aby powstrzymać Rosję przed jej agresywnym zachowaniem. Musimy rozmawiać o sankcjach sektorowych, a także gospodarczych – dodał.
Nauseda podkreślił, że NATO powinno zaktualizować swoje plany dotyczące nieprzewidzialnych sytuacji, aby wziąć pod uwagę, że Rosja może wykorzystać terytorium Białorusi do przygotowania ataku na inny kraj.
Morawiecki o wzmocnieniu zasad współpracy między NATO i UE
W szczycie weźmie udział także premier Polski Mateusz Morawiecki. Przed rozpoczęciem posiedzenia szef polskiego rządu mówił dziennikarzom, że udało się wzmocnić zasady współpracy między NATO i Unią Europejską.
- NATO jest naszą podstawową częścią architektury bezpieczeństwa. Współpraca między NATO i UE, która zostanie ujęta w szczegółowej deklaracji, już teraz jest opisywana jako kluczowa, jest dla nas bardzo ważna i bardzo pozytywna - podkreślił Morawiecki.
W tym kontekście zwrócił uwagę na sytuację rozgrywającą się za polską wschodnią granicą. - W odniesieniu do Białorusi jednoznacznie pokazujemy na używanie migrantów jako narzędzia, jako żywych tarcz i jest to przyjęte przez wszystkie państwa. Jednocześnie pokazujemy, że będzie eskalacja kolejnych sankcji wobec Białorusi, jeśli te działania się nie zatrzymają - mówił. Dodał, że w tej sprawie jest zgodność co do konkluzji.
- W odniesieniu do Rosji, która zacieśnia pętlę wokół Ukrainy, tutaj mamy większe rozbieżności zdań z niektórymi państwami Europy Zachodniej. Jestem jednak optymistą co do możliwości wypracowania wspólnych konkluzji i także zaznaczenia, że będziemy reagowali w sytuacji militarnej na Ukrainę - powiedział Morawiecki.
Solidarność z Polską
Nowy kanclerz Niemiec Olaf Scholz zapewnił Polskę o solidarności w związku z trwającym atakiem hybrydowym na granicę ze strony Białorusi. - Dzisiejsze spotkanie będzie dotyczyć ważnych kwestii, zwłaszcza ataku hybrydowego ze strony Białorusi na europejską granicę. Zapewniliśmy Polskę o naszej solidarności. Jest to (dla Polski) naprawdę poważne wyzwanie. Będziemy działać wspólnie, żeby ten atak odeprzeć i zadbać o to, by nie udało się to, co tamtejszy (białoruski) reżim sobie wymyślił - powiedział sef niemieckiego rządu przed rozpoczęciem Rady Europejskiej.
- Wspólne działania, które podjęliśmy do tej pory, przynoszą efekty. Wiele linii lotniczych nie transportuje już na taką skalę ludzi na Białoruś, którzy są instrumentalizowani do tego celu (ataku hybrydowego). Jest to ważna droga, której powinniśmy się trzymać - dodał Scholz. Poinformował też, że innym tematem obrad będzie "trudna sytuacja Ukrainy". - Podkreślimy jeszcze raz, że nienaruszalność granic jest jednym z filarów pokoju w Europie. Razem zrobimy wszystko co możliwe, by ta nienaruszalność była zachowana - zadeklarował Scholz.
Tematy szczytu
Wśród tematów w czasie szczytu będzie także walka z COVID-19, ceny energii, obronność i bezpieczeństwo oraz sytuacja na Białorusi.
"Po naszej dyskusji w październiku zajmiemy się wzrostem cen energii i jego wpływem na naszych obywateli i przedsiębiorstwa. Nasza dyskusja zostanie uzupełniona wstępnymi raportami na temat funkcjonowania rynków gazu i energii elektrycznej oraz systemu handlu uprawnieniami do emisji w UE (ETS), a także niedawnymi propozycjami Komisji" - napisał przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel w zaproszeniu do przywódców państw UE. "Zajmiemy się także koncentracją rosyjskiej armii wzdłuż granicy z Ukrainą. Jakakolwiek dalsza agresja militarna na Ukrainę będzie miała ogromne konsekwencje i poważne koszty" - dodał przewodniczący Rady Europejskiej.
Unijni przywódcy podczas czwartkowego spotkania mają też omówić kwestię migracji, sytuację na szlakach migracyjnych i ocenią operacjonalizację planów działania z priorytetowymi państwami trzecimi, a także ich finansowanie. Podczas obrad ma pojawić się też temat Białorusi i tego, jak najlepiej przeciwdziałać hybrydowemu atakowi, zainicjowanemu przez tamtejszy reżim.
Rozmowy o "bardzo poważnych problemach"
Premier Morawiecki jeszcze przed wylotem do Brukseli mówił dziennikarzom, że na szczycie "będziemy rozmawiali o bardzo poważanych problemach związanych z kryzysem gospodarczym". Wymienił kwestie związane z inflacją. - Ta inflacja została spowodowana przez szantaż gazowy Gazpromu i Rosji. Druga przyczyna to kwestia nieracjonalnej polityki klimatycznej UE i o tym także będę rozmawiał - zapowiedział.
Zapewnił, że zaproponuje nowe rozwiązanie, w tym jeśli chodzi kwestię ceny uprawnień do emisji CO2, która wzrosła ponad trzykrotnie przez ostatni rok. Ocenił, że wzrost cen emisji CO2 przekłada się na wzrost kosztów energii, a to przekłada się na wzrost cen towarów i produktów.
Morawiecki poinformował również, że będzie chciał rozmawiać "o sprawach związanych z sytuacją gospodarczą w Europie, z migracjami od południa Europy, które wywołują bardzo wiele kontrowersji i żądania w polityce azylowej". - My na zmiany w naszej polityce azylowej na pewno się nie zgodzimy. Nie damy sobie narzucić jakichkolwiek rozwiązań azylowych zewnętrznych - oświadczył.
Źródło: PAP, Reuters