Podczas ćwiczeń amerykańskiego wojska w Kalifornii doszło do niecodziennego wydarzenia. Żołnierz udający wroga, który powinien strzelać ślepą amunicją, miał w magazynku ostre naboje. Efekt? Podziurawił śmigłowiec szturmowy AH-64 Apache.
Do incydentu doszło w miniony piątek na poligonie obok bazy Fort Irwin. Ćwiczenia zakładały symulowane starcie, podczas którego wroga udawała jednostka piechoty ze stanu Waszyngton. Z drugiej strony była jednostka kawalerii pancernej wspierana między innymi przez śmigłowce szturmowe.
Podczas symulowanej walki obie strony powinny strzelać ślepą amunicją. Nikomu nie jest wydawana ta normalna, ostra. Nie wiadomo w jaki sposób, ale jeden z żołnierzy piechoty dostał jednak magazynek załadowany standardowymi nabojami. Kiedy nad jego stanowisko podczas ćwiczeń nadleciały szturmowe AH-64, otworzył w ich kierunku ogień. Powinien być symulowany, ale nie był.
Zła amunicja i celne oko
Ktoś w pobliżu żołnierza miał zauważyć, że wystrzały z jego broni brzmią podejrzanie (strzelanie ślepakami i ostrą amunicją daje inny dźwięk) i zarządzono natychmiastowe wstrzymanie ognia. Po fakcie śledczy znaleźli w karabinie piechura jeszcze nie wystrzeloną ostrą amunicję, potwierdzając na sto procent pomyłkę.
W śmigłowiec trafiło „około czterech pocisków”, które miały wyrządzić „powierzchowne szkody”. Maszyna wylądowała jednak awaryjnie niedługo po incydencie, ponieważ wydano rozkaz natychmiastowego przerwania ćwiczeń. Ma to być standardowa procedura w takim wypadku.
Śledczy na razie stwierdzili, że najprawdopodobniej doszło do pomyłki a nie przestępstwa kryminalnego. Starają się ustalić, jakim sposobem ktoś wydał żołnierzowi ostrą amunicję zamiast ślepej.
Autor: mk//gak / Źródło: armytimes.com
Źródło zdjęcia głównego: US Army