Dzień przed głosowaniem do nowojorskiego sądu wpłynął pozew przeciwko Donaldowi Trumpowi i jego sztabowi. Niejaki Louis Tafuto domaga się miliarda dolarów za to, że prowadzona przez amerykańskiego kandydata kampania doprowadza go do obłędu. W TVN24 i TVN24 BiS oglądaj specjalny program "Ameryka Wybiera".
Wszystkie najważniejsze i najciekawsze informacje zza Atlantyku znajdziesz też w serwisie wyborczym tvn24.pl.
Louis Tafuto, mieszkaniec Warwick w stanie Nowy Jork, podkreślił w pozwie, że Trump swoją retoryką zastrasza wyborców amerykańskich, mówiąc, że nie zaakceptuje wyników wyborów w przypadku przegranej. Zdaniem niezadowolonego wyborcy Trump w ten sposób narusza "rdzeń demokratycznego sposobu życia".
Domaga się miliarda
Jak relacjonują amerykańskie media, Tafuto popierał dotychczas republikanów. Tak też głosuje w tym roku, ale - jak tłumaczy - nie dlatego, że popiera Trumpa, ale ze strachu: boi się, jak miliarder się zachowa, gdyby przegrał. Taka sytuacja miała zdesperowanego wyborcę "doprowadzić go do szaleństwa". Mężczyzna w pozwie zaznaczył, że najgorsze w całej sytuacji jest to, iż cierpi na silny stres emocjonalny. Jego zły stan psychiczny - jak twierdzi - ma być spowodowany brakiem możliwości wsparcia dla takiego kandydata republikańskiego, który byłby "szczery i zdolny". Dlatego w złożonych w poniedziałek dokumentach domaga się od Trumpa, a także od Mike'a Pence'a (kandydata na wiceprezydenta), szefów kampanii, przewodniczącego Partii Republikańskiej Reinc'a Priebusa oraz całej partii miliarda dolarów odszkodowania.
Autor: tmw//rzw / Źródło: TMZ, tvn24.pl