Iran odrzucił żądanie prezydenta USA Baracka Obamy, który domagał się od Teheranu zamrożenia na co najmniej 10 lat programu nuklearnego. Szef MSZ Iranu Mohammad Dżawad Zarif zapowiedział jednak, że na temat atomu będą prowadzone dalsze negocjacje.
- Stanowisko Obamy zostało wyrażone w nieakceptowalnej formie. Iran nie zgodzi się na przesadne i nielogiczne żądania - powiedział Zarif cytowany przez irańską agencję Fars. Jednocześnie szef irańskiej dyplomacji zapowiedział dalsze negocjacje ze światowymi mocarstwami w sprawie programu nuklearnego.
W poniedziałkowym wywiadzie dla agencji Reutersa prezydent Obama powiedział, że Iran musi zgodzić się na wstrzymanie, co najmniej na 10 lat, wrażliwych prac w ramach tamtejszego programu atomowego. Dzięki temu możliwe będzie osiągnięcie porozumienia ze światowymi mocarstwami, a co za tym idzie - złagodzenie sankcji nałożonych na władze w Teheranie. Reuter zwraca uwagę, że oświadczenie Obamy jest wyraźnym sygnałem, że Waszyngton zaczyna wyznaczać "czerwoną linię" w negocjacjach atomowych z Iranem.
Kolejny dzień negocjacji
We wtorek rozpoczął się drugi dzień rozmów Zarifa z amerykańskim sekretarzem stanu Johnem Kerrym. Negocjacje wysłanników Teheranu i Waszyngtonu odbywają się w Montreux w Szwajcarii.
Zachód obawia się, że Teheran prowadzi badania w celu zbudowania broni atomowej. Tymczasem władze Iranu podkreślają, że ich program nuklearny ma charakter pokojowy. Negocjacje w tej sprawie prowadzą irańskie władze z szóstką mocarstw - USA, Francją, Wielką Brytanią, Niemcami, Chinami i Rosji. Nowy termin ostatecznego porozumienia z Iranem w sprawie ograniczenia jego programu nuklearnego upływa 30 czerwca, ale negocjatorzy mają nadzieję osiągnąć porozumienie co do głównych punktów do końca marca. Porozumienie sześciu mocarstw z Iranem ma zastąpić tymczasową umowę zawartą 24 listopada 2013 roku w Genewie. Przewidywała ona zamrożenie niektórych części irańskiego programu nuklearnego w zamian za częściowe zniesienie zagranicznych sankcji.
Autor: mtom / Źródło: PAP