Przemyt migrantów, połowy ryb, plantacje limonek i awokado. Kartele to nie tylko narkotyki

Źródło:
PAP
W Meksyku grupy przestępcze poszerzają swoje wpływy na inne obszary działalności gospodarcze
W Meksyku grupy przestępcze poszerzają swoje wpływy na inne obszary działalności gospodarcze
wideo 2/4
W Meksyku grupy przestępcze poszerzają swoje wpływy na inne obszary działalności gospodarcze

Meksykańskie grupy przestępcze znane są na świecie z handlu kokainą, a w ostatnich latach także z produkcji i przemytu do USA śmiercionośnego fentanylu. Jednak nie czerpią one zysków wyłącznie z handlu narkotykami. Zajmują się również przemytem migrantów, na wielu obszarach wymuszają haracze, prowadzą nielegalne połowy ryb w Zatoce Meksykańskiej, a w stanie Michoacan zawiązały sojusz, by pobierać opłaty od plantatorów limonek.

W Meksyku grupy przestępcze poszerzają swoje wpływy na inne obszary działalności gospodarczej, a walki pomiędzy nimi skutkują tysiącami zabójstw każdego roku.

W grudniowym raporcie amerykańskiej organizacji Armed Conflict Location and Event Data (ACLED) Meksyk znalazł się na czwartym miejscu pod względem intensywności brutalnych konfliktów. Analitycy ocenili, że w kraju trwa "wojna domowa karteli".

Wpływ organizacji przestępczych na politykę Meksyku widoczny był w czasie tegorocznej kampanii przed wyborami prezydenckimi, parlamentarnymi i lokalnymi. Odnotowano wtedy około 750 ataków politycznych, w tym 231 zabójstw wiązanych z wyborami, a kampania określana była jako najbrutalniejsza w historii. Zamordowanych zostało ponad 30 kandydatów, głównie na stanowiska w samorządach.

CZYTAJ TEŻ: 15 ciał w 11 ukrytych grobach. "W Chiapas powrócą spokojne godziny"

Nielegalne połowy ryb, przemyt migrantów i haracze od rolników

W 2020 roku amerykański dziennik "Washington Post" podał, cytując niejawny raport amerykańskiej agencji wywiadowczej CIA, że grupy powiązane z handlem narkotykami sprawują faktyczną kontrolę na 20 proc. terytorium Meksyku. W 2022 roku w uchwale amerykańskiego Senatu pojawiły się szacunki mówiące o nawet 35 proc. obszaru kraju pod kontrolą karteli.

Z ujawnionych w listopadzie ustaleń amerykańskiego ministerstwa finansów wynika, że meksykańskie gangi stoją m.in. za obserwowanym od lat nielegalnym połowem ryb w Zatoce Meksykańskiej. "Komercyjne rybołówstwo i kartele narkotykowe mogą się wydawać niezwykłym połączeniem, ale dla organizacji przestępczych jest ono całkowicie sensowne" - pisała agencja AP.

Według władz USA kutry rybackie, wykorzystywane do przemytu narkotyków i migrantów, po drodze poławiają na wodach amerykańskich tony ryb. Następnie część z nich przewożonych jest przez granicę i sprzedawanych na amerykańskim rynku, co jest dodatkowym "lukratywnym biznesem" dla przestępców.

W ostatnich miesiącach media informowały również o wzroście zainteresowania gangów plantacjami awokado i limonek w stanie Michoacan. W październiku władze Meksyku wysłały tam ponad 600 żołnierzy i żandarmów do ochrony upraw limonek, a prasa pisała o sojuszu zawiązanym przez kartele w celu wspólnego wymuszania haraczy od rolników.

CZYTAJ TEŻ: Narkotyki i broń pod kadłubem polskiego statku

Jedno z największych wyzwań pierwszej prezydentki Meksyku

Eksperci zwracają uwagę, że meksykańskie kartele i gangi różnią się między sobą metodami sprawowania kontroli. Największy niegdyś kartel Sinaloa kojarzony był - jak pisała w 2022 roku analityczka Brookings Institution Vanda Felbab-Brown - z "przewidywalnością i umiarkowaniem w stosowaniu przemocy", nawet przy wymuszaniu haraczy, natomiast rosnący w siłę kartel Jalisco Nueva Generacion (CJNG) słynie z dużej brutalności.

Analityczka przytaczała wypowiedzi przedsiębiorców, zadowolonych z zakończenia walk i przejęcia dominacji na ich terenie przez kartel Sinaloa. "Nie trzeba już płacić co tydzień mężczyznom wymachującym bronią przed oczami, tylko raz na trzy miesiące. I jest spokojnie, nie trzeba oglądać pistoletów" - mówił jeden z biznesmenów w Acapulco.

Niektórzy rozmówcy zwracali też uwagę, że gangsterzy chronią ich przed skorumpowanymi urzędnikami sanitarnymi i państwowymi poborcami podatków. Kartele do pewnego stopnia zwalczały też uliczną przestępczość, a w czasie pandemii Covid-19 rozdawały mieszkańcom paczki żywnościowe i drobne kwoty w gotówce.

Relatywny spokój na niektórych obszarach kontrolowanych przez kartel Sinaloa skończył się jednak w tym roku, gdy aresztowano w USA lidera jednej z jego frakcji, Ismaela "El Mayo" Zambadę. Wywołało to wojnę o dominację w gangu i falę przemocy w stanie Sinaloa. Od września do listopada w odnotowano tam około 400 zabójstw.

Przemoc zorganizowanych grup przestępczych uznawana jest za jedno z największych wyzwań stojących przed pierwszą w historii prezydentką Meksyku Claudią Sheinbaum. W pierwszych dwóch miesiącach jej rządów, od 1 października do końca listopada, w kraju zamordowanych zostało cztery tysiące osób. Wśród ofiar byli politycy, lokalni urzędnicy i przedstawiciele grup wyznaniowych.

Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum na konferencji prasowej (30.12.2024 r.)PAP/EPA/Sashenka Gutierrez

Autorka/Autor:kgr/gp

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Miguel Sierra/EPA/PAP