W poniedziałkowej strzelaninie w Meksyku zginęło 19 członków gangu Sinaloa, a w czasie akcji zatrzymano też jego przywódcę Edwina Antonio "N". Wiązany jest on z ostatnim wzrostem przemocy w regionie.
Do strzelaniny doszło w poniedziałek w Plan de Oriente, ok. 11 km od miasta Culiacan, stolicy stanu Sinaloa na zachodzie Meksyku. Ministerstwo Obrony kraju poinformowało we wtorkowym komunikacie, że strzelanina rozpoczęła się, gdy grupa ponad 30 uzbrojonych mężczyzn zaczęła strzelać do żołnierzy. Gdy ci odpowiedzieli, część z członków gangu uciekła, a w wyniku wymiany ognia 19 spośród nich zginęło.
W czasie akcji przechwycono też należące do kartelu siedem pojazdów, prawie 30 sztuk broni palnej, w tym karabiny maszynowe i amunicję oraz kamizelki i hełmy w stylu wojskowym.
"El Max" zatrzymany
W czasie akcji zatrzymano także lidera jednego z gangów, Edwina Antonio "N", nazywanego "El Max", przywódcę lokalnej frakcji kartelu Sinaloa. Portal Infobae podaje, że był on poszukiwany od 2019 roku i jego wyśledzenie było "priorytetem" dla sił zbrojnych.
Ministerstwo Obrony podało, że gang Sinaloa odpowiada za ostatni wzrost przemocy w tych okolicach od czasu, gdy jego przywódca Ismael "El Mayo" Zambada został zatrzymany pod koniec lipca w USA. Zambada twierdzi, że szef konkurencyjnego kartelu porwał go i wbrew jego woli wywiózł do Stanów Zjednoczonych.
ZOBACZ TEŻ: Jeden z najpotężniejszych baronów narkotykowych świata aresztowany. "El Mayo" wpadł w zasadzkę
Źródło: Reuters, Infobae, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: SEDENAmx/X