"Trudna sytuacja" w Senacie. "Pierwszy raz mamy z taką do czynienia"

Wstępne wyniki głosowania w wyborach do Senatu
Senator Stanisław Gawłowski skazany na więzienie
Źródło: TVN24
Jest to trudna sytuacja i pierwszy raz w Senacie mamy z taką do czynienia - przyznała marszałkini Małgorzata Kidawa-Błońska, odnosząc się do wyroku w sprawie senatora Stanisława Gawłowskiego. Oceniła, że Gawłowski powinien dalej pełnić swoją funkcję, dopóki wyrok się nie uprawomocni.
Kluczowe fakty:
  • Sąd skazał w czwartek Stanisława Gawłowskiego na pięć lat pozbawienia wolności w procesie dotyczącym tzw. afery melioracyjnej. Wyrok nie jest prawomocny, a senator zapowiedział apelację.
  • Po zapadnięciu wyroku Gawłowski powiedział, że ma "poczucie głębokiej niesprawiedliwości".
  • Przedstawiciele KO nie przesądzają o wyciągnięciu konsekwencji politycznych wobec senatora dopóki wyrok się nie uprawomocni.

Sąd Okręgowy w Szczecinie skazał senatora Koalicji Obywatelskiej Stanisława Gawłowskiego na pięć lat więzienia w sprawie tzw. afery melioracyjnej. Został uznany za winnego m.in. przyjęcia łapówek. Sąd orzekł mu też m.in. karę 180 tys. złotych grzywny i zakazał zajmowania kierowniczych stanowisk w państwowych instytucjach i spółkach przez 10 lat. Gawłowski zapowiedział, że skorzysta z prawa do apelacji.

- Wyrok nie jest prawomocny. Czekamy na to, co będzie dalej - powiedziała dziennikarzom marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Podkreśliła, że do czasu prawomocnego wyroku senator Stanisław Gawłowski powinien pełnić zadania, które mu powierzyli wyborcy.

- Jest to trudna sytuacja i pierwszy raz w Senacie mamy z taką do czynienia - dodała. Zaznaczyła, że nie będzie komentować wyroku sądu. Pytana, czy senator Gawłowski będzie zawieszony w prawach członka klubu KO, odparła: - Dyskutować będzie na ten temat klub, ale przypomnę: wyrok nie jest prawomocny.

W podobnym tonie wypowiedział się przewodniczący grupy senatorów KO Tomasz Grodzki. - Poczekajmy na prawomocny wyrok. Wtedy podejmiemy decyzję - powiedział były marszałek Senatu.

Wyrok w sprawie afery melioracyjnej

Na Gawłowskim, który wielokrotnie publicznie wyrażał zgodę na publikację nazwiska i wizerunku, ciążyło siedem zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. W czwartek sąd uniewinnił go tylko od jednego z nich, tj. przyjęcia dwóch zegarków w zamian za utrzymanie wysokich stanowisk przez osoby z byłego kierownictwa IMGW. Polityk został uznany za winnego m.in. korupcji i plagiatu pracy doktorskiej.

Stanisław Gawłowski w czasie śledztwa i procesu nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Podkreślał, że przed sądem stanął "z powodów czysto politycznych". Argumentował, że w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości szukano na niego "haków".

Senator Stanisław Gawłowski
Senator Stanisław Gawłowski
Źródło: TVN24

Po ogłoszeniu wyroku Gawłowski powiedział, że "ma poczucie głębokiej niesprawiedliwości". - Ten wyrok nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością i nie ma nic wspólnego z prawem – skomentował.

Wyrok w sprawie tzw. afery melioracyjnej, związanej z nieprawidłowościami przy 26 inwestycjach Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie, zapadł po ponad pięciu latach procesu. Dotyczy 24 oskarżonych, w tym senatora KO.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: