Deklarował politykę "na cztery strony świata". "W rzeczywistości robi ją tylko w jednym kierunku"

Źródło:
PAP, tvn24.pl
Ludzie biorą udział w demonstracji przeciwko premierowi Słowacji Robertowi Fico i jego rządowi w Bratysławie
Ludzie biorą udział w demonstracji przeciwko premierowi Słowacji Robertowi Fico i jego rządowi w BratysławieReuters
wideo 2/5
Ludzie biorą udział w demonstracji przeciwko premierowi Słowacji Robertowi Fico i jego rządowi w BratysławieReuters

Fala antyrządowych protestów kolejny już raz przeszła przez Słowację. W piątkowe popołudnie protestowało niemal 100 tysięcy osób w ponad 50 miejscowościach. Organizatorzy demonstracji wzywali premiera do dymisji, a zgromadzony tłum skandował hasło przewodnie protestów: "Słowacja jest Europą". - Koalicja ma ogromny problem ze znalezieniem zwykłej większości - ocenia w rozmowie z tvn24.pl Lucia Plaváková, posłanka słowackiej opozycji. Protesty odbywają się nawet w "bastionach" partii Roberta Ficy.

Antyrządowe demonstracje rozpoczęły się w grudniu ubiegłego roku i były odpowiedzią na spotkanie premiera Roberta Ficy z prezydentem Rosji. Wizyta szefa słowackiego rządu na Kremlu wzbudziła obawy części opinii publicznej oraz opozycji. Fico odmawiał odpowiedzi na pytania, jak dostał się do Rosji i co ustalił z Władimirem Putinem. Niedługo później, w styczniu bieżącego roku, do Moskwy udała się także delegacja słowackich posłów reprezentujących koalicję rządzącą - w tym wiceszef parlamentu Tibor Gašpar, który w wywiadzie po powrocie z Rosji stwierdził, że potrzeba zostawić "otwarte drzwi" dla pomysłu opuszczenia NATO i Unii Europejskiej.

CZYTAJ TEŻ: Właśnie wrócił z Moskwy. Sugeruje "skrajne rozwiązanie" dla Słowacji

Słowacki zwrot na Wschód?

- Premier Robert Fico od dawna twierdzi, że prowadzi politykę "na cztery strony świata". W rzeczywistości robi to tylko w jedną stronę, na wschód, w kierunku Moskwy - mówi Lucia Plaváková, posłanka partii Postępowa Słowacja, największego ugrupowania opozycyjnego - Słowacja staje się w Europie prorosyjskim outsiderem pod rządami Ficy, co jest złe nie tylko dla naszych relacji międzynarodowych, ale także dla obywateli kraju - dodaje polityczka.

Na antyrządowych demonstracjach pojawiają się hasła oskarżające słowackiego premiera o zdradę, wzywające Ficę do dymisji oraz opowiadające się za prozachodnim kursem kraju. Premier z kolei zarzuca organizatorom manifestacji próbę obalenia rządu i działalność na rzecz obcych państw. Robert Fico zaznacza jednocześnie, że "nie rozumie" powodów, dla których Słowacy wychodzą na ulicę i zapewnia, że nie ma zamiaru wyprowadzać kraju z Unii Europejskiej ani NATO.

Na demonstracjach wybrzmiewają hasła antyrządowe oraz prozachodnie JAKUB GAVLAK/EPA/PAP

Parlamentarzystka z innego opozycyjnego klubu ocenia z kolei, że "kierunek słowackiej polityki zagranicznej jest niepokojący". - Od pewnego czasu widzimy, że Słowacja staje się niewiarygodnym partnerem dla naszych sojuszników w Unii - mówi Vladimíra Marcinková z liberalnej partii Wolność i Solidarność.

Premier odrzuca apele o dymisję

Robert Fico pod koniec stycznia został zapytany, czy ustąpi ze stanowiska ze względu na kolejne fale protestów. W telewizyjnym wywiadzie przekazał, że zmiany rządu można dokonać poprzez głosowanie w wyborach, a nie na ulicy, podczas demonstracji. Zdaniem premiera protestujący chcą doprowadzić do starć ze służbami, a tym samym upadku koalicji rządowej pod wpływem nacisku opinii publicznej. Według Ficy jedna trzecia demonstrantów ma pochodzić z Ukrainy, chociaż słowacki premier nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie tej tezy.

Robert Fico zapowiedziął także chęć wpisania do konstytucji zapisu, że istnieją tylko dwie płcie. Jednak parlamentarna koalicja nie posiada dziś stabilnej większości, co zmusza Ficę do negocjacji z posłami, którzy przestali wspierać rząd lub zostali wyrzuceni z koalicji ze względu na toczące się spory. Jest ich siedmioro od początku kadencji. Jednym z takich parlamentarzystów jest Samuel Migaľ. Do stycznia bieżącego roku był członkiem koalicyjnej partii Hlas (pol. Głos), jednak został z niej usunięty po sporach wewnątrz ugrupowania. Migaľ nie ukrywał, że nie zgadza się z prorosyjskim kursem rządu, który współtworzy jego formacja polityczna. Pytany o pomysł wpisania do konstytucji zapisu o dwóch płciach odpowiada, że "premier stara się sprawdzić, jak solidna jest koalicja i opozycja". - Nie uważam, żeby był to problem trapiący Słowację i wymagający rozwiązywania go - mówi parlamentarzysta.

Na niestabilną większość wskazuje także Lucia Plaváková z Postępowej Słowacji, która jako przykład podaje sytuację z końca stycznia, kiedy to rządzącym zabrakło jednego głosu, aby zebrać kworum, a tym samym rozpocząć obrady parlamentu. - Myślę, że to wiele mówi o stanie obecnej koalicji - komentuje posłanka.

Kolejne demonstracje w rocznicę zabójstwa dziennikarza

W weekendowych zgromadzeniach, według wyliczeń organizatorów, wzięło udział około 100 tysięcy osób. - Był to pokojowy protest. Dominowały satyryczne hasła wyśmiewające premiera i polityków rządzących - mówi w rozmowie z tvn24.pl Filip Harzer, reporter czeskiego portalu Seznam Zprávy, który w piątek relacjonował demonstrację w Powaskiej Bystrzycy, na zachodzie Słowacji. Miasto to jest jednym z "bastionów" rządzącego Smeru, który od lat notuje tu wysokie wyniki wyborcze (podczas wyborów do PE w czerwcu 2024 r. partia Ficy zdobyła w tym mieście 32 proc. poparcia, kiedy w skali całego kraju było to 24 proc. głosów). Dziennikarz szacuje, że w Powaskiej Bystrzycy pojawiło się kilkaset osób. W tym przypadku organizatorami byli lokalni aktywiści, a nie partie polityczne.

Opozycja i dotychczasowi organizatorzy zapowiedzieli kolejne protesty za dwa tygodnie, w rocznicę zabójstwa dziennikarza śledczego Jana Kuciaka. Podczas masowych demonstracji wiosną 2018 roku Robert Fico podał się do dymisji po tym, jak manifestujący obarczyli go polityczną odpowiedzialnością za śmierć Kuciaka. Na ulice słowackich miast wyszło wówczas najwięcej osób od czasu upadku komunizmu. Frekwencja obecnych demonstracji jest zbliżona do tych z 2018 roku, kiedy to w Bratysławie manifestowało ponad 60 tys. Słowaków.

Autorka/Autor:Cezary Paprzycki

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: JAKUB GAVLAK/EPA/PAP