Rewolucyjna maszyna z trywialnym zadaniem. Przyszłość X-47B według przecieków z Pentagonu

Bezzałogowy samolot zatankował w powietrzu. Zobacz nagranie z manewru
Bezzałogowy samolot zatankował w powietrzu. Zobacz nagranie z manewru
US Navy
X-47B ma być podstawą do zbudowania tankowcaUS Navy

Zamiast futurystycznej maszyny bezzałogowej, zdolnej działać z lotniskowca i przeprowadzać samodzielnie zwiad oraz naloty, będzie coś znacznie mniej sensacyjnego. Według przecieków z Pentagonu wojskowi postanowili, iż przyszły dron stacjonujący na okrętach US Navy będzie latającym tankowcem. To zaskakująca decyzja, która najpewniej wywoła ostry spór z Kongresem.

Informacje na temat przyszłości programu UCLASS (bezzałogowy system zwiadu i uderzenia bazujący na lotniskowcu) pochodzą z przecieków na temat kształtu budżetu wojska USA na 2017 rok. Cały dokument ma zostać zaprezentowany w przyszłym tygodniu, jednak już teraz w wielu amerykańskich mediach pojawiły się przecieki z jego istotnymi punktami.

Zamiast walki tankowanie

Decyzja co do UCLASS wywoła na pewno dużą konsternację w Kongresie, gdzie jest liczne grono entuzjastów stworzenia futurystycznego drona stealth, zdolnego operować z lotniskowców i samodzielnie wykonywać naloty na silnie bronione cele. Wojskowi podchodzą jednak do takich pomysłów sceptycznie, prawdopodobnie wiedząc więcej na temat ograniczeń technologicznych. Mogą też nie chcieć stwarzać zagrożenia dla tradycyjnych samolotów załogowych, które mają liczne grono zwolenników siłach zbrojnych.

Na razie szczytowym osiągnięciem prac nad nowym dronem są dwie maszyny X-47B, które w latach 2013-2014 przeszły testy. W ich trakcie wykazano, że maszyny są w stanie samodzielnie startować i lądować na lotniskowcach, oraz są przystosowane do stacjonowania na okręcie. Po zakończeniu testów wojsko chciało wysłać X-47B do muzeów i zacząć prace nad ich lepszym następcą, przy wykorzystaniu opracowanych już technologii.

Nie podobało się to politykom, którzy obawiają się, że zajmie to wiele lat. Po pierwsze wymuszono na wojsku przeprowadzenie kolejnych prób z udziałem X-47B i zwiększono fundusze na prace nad jego następcą ponad to, czego chcieli wojskowi. Pojawiła się jednak kwestia decyzji, co właściwie ma robić nowy dron. Wojskowi stawiają raczej na zaawansowaną maszynę zwiadowczą z ograniczoną zdolnością do nalotów. Politycy chcieli więcej zdolności do przeprowadzania uderzeń.

Wojsko preferuje małe kroki?

Wobec tego najnowsza decyzja Pentagonu najpewniej nie spodoba się wielu osobom w Kongresie. Według przecieków, nowy dron ma zostać skonstruowany z myślą o zaopatrywaniu w paliwo samolotów pilotowanych przez ludzi. Otrzymał nazwę-akronim CBARS (powietrzny system zaopatrywania w paliwo bazujący na lotniskowcach). Szczegóły nie są znane, ale najpewniej uznano, że dron-tankowiec będzie mógł długo krążyć w powietrzu, wolny od ograniczeń człowieka i czekać na swoich "klientów".

Krążenie na zadanym obszarze to znacznie prostsze zadanie niż samodzielne przeprowadzanie nalotów. Prawdopodobnie wojskowi chcą dojść do futurystycznych dronów drogą małych kroków. Wyprodukowanie i wdrożenie do służby bezzałogowych tankowców pozwoli najpewniej dopracować technologie i postawić kolejny krok w kierunku maszyny bojowej. Nie będzie to jednak tak spektakularne, jak tego chcieliby politycy.

Decyzja Pentagonu jest jednak tym bardziej zaskakująca, ponieważ do tej pory nawet nie rozważano oficjalnie przerobienia X-47B na tankowce, ani nie testowano ich w tym kierunku. Do tej pory tylko pobierały paliwo w locie. Co więcej, US Navy w ogóle nie ma na swoich lotniskowcach maszyn specjalnie zbudowanych do tankowania innych samolotów. Być może dron-tankowiec jest upatrywany jako rozwiązanie problemu relatywnie krótkiego zasięgu działania F-35C, samolotu przyszłości floty USA.

Autor: mk\mtom / Źródło: Defense News, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: US Navy