Premier Macedonii Zoran Zaew ponownie wyraził wolę rozwiązania trwającego od dekad sporu z Grecją w sprawie nazwy jego kraju. Zamierza również poprawić relacje z Kosowem, wszczynając ponowne dochodzenie w sprawie starć w Kumanowie w 2015 roku.
Po trzech latach impasu Skopje i Ateny ponownie uruchomiły w poniedziałek sponsorowane przez ONZ rozmowy dotyczące sporu o nazwę dawnej republiki jugosłowiańskiej.
Jak relacjonuje agencja AP, Zoran Zaew powiedział we wtorek, że greccy i macedońscy urzędnicy pracują nad "potwierdzeniem ich woli wznowienia zasadniczych rozmów", mających na celu znalezienie rozwiązania w kwestii spornej nazwy kraju.
Toczący się spór
Od momentu odzyskania niepodległości przez Macedonię w 1991 roku Grecja toczy z nią zażarty spór o nazwę państwa, dla którego przeforsowała na forum Unii Europejskiej oficjalne określenie Była Jugosłowiańska Republika Macedonii (akronim angielski FYROM).
Zdaniem Grecji używanie nazwy Macedonia kryje w sobie możliwość wystąpienia z roszczeniami terytorialnymi wobec greckiej prowincji Macedonia. Z tego powodu Ateny od lat blokują wysiłki Skopje, aby wstąpić do NATO i Unii Europejskiej.
Zaew obiecał też we wtorek, podczas wizyty w Prisztinie, ocieplenie stosunków z Kosowem. Była to pierwsza w historii wizyta premiera Macedonii u północno-zachodniego sąsiada.
Macedoński premier obiecał, że Skopje przystanie na żądania Prisztiny dotyczące przeprowadzenia nowego, międzynarodowego śledztwa w sprawie starć z albańskimi bojownikami w 2015 roku w zamieszkanym przez ludność macedońską i albańską Kumanowie na północy Macedonii. Zginęło wówczas ośmiu macedońskich policjantów i 10 albańskich rebeliantów.
- Ta kwestia (...) nie powinna stanowić problemu w naszych relacjach - powiedział Zaew na konferencji prasowej z premierem Kosowa Ramushem Haradinajem. - Mamy wspólne aspiracje do członkostwa w Unii Europejskiej i NATO, ponieważ przyszłość całych Bałkanów Zachodnich leży w Unii i NATO - dodał.
Zajęcie komisariatu
W maju 2015 roku zbrojna grupa Albańczyków wtargnęła do Macedonii i zajęła na krótko komisariat policji w Kumanowie, leżącym na granicy z Kosowem. Według macedońskiego MSW część napastników nosiła mundury rozwiązanej kosowskiej partyzantki - Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK). Był to najkrwawszy incydent w Macedonii od czasu rebelii albańskiej mniejszości w tym kraju w 2001 roku, zakończonej po pół roku podpisaniem ugody w Ochrydzie.
W ubiegłym miesiącu macedoński sąd skazał w związku z wydarzeniami w Kumanowie 34 Albańczyków pochodzących z Kosowa, Macedonii i Albanii na kary więzienia, w tym ośmiu na dożywocie. Skazani zaprzeczali oskarżeniom o terroryzm, twierdząc, że działali w samoobronie. Wyrok wywołał protesty uliczne w Kosowie.
Około 25 procent ludności Macedonii stanowi mniejszość albańska, która odgrywa ważną rolę w tworzeniu rządowych koalicji. Albańczycy stanowią ponad 90 procent populacji Kosowa.
Autor: tas/adso / Źródło: PAP