Szwedzcy muzułmanie potępili podczas piątkowych modłów samobójczy zamach bombowy w Sztokholmie. W ataku 11 grudnia zginął zamachowiec, a ranne zostały 2 osoby.
W sztokholmskim meczecie imam Ben Mahmoud Rahmeh powiedział setkom wiernych: "Jesteśmy prawdziwymi muzułmanami, a prawdziwy muzułmanin nie ma nic wspólnego z aktami terroru".
- Szwecja jest naszym krajem, a jej naród jest naszym narodem. To, co jest pomyślne dla kraju, jest pomyślne dla nas. To, co rani naród, rani nas - dodał Rahmeh.
Tekst wystąpienia imama został wysłany do meczetów w całej Szwecji jako inspiracja do piątkowych modłów.
Zamach
Szwed irackiego pochodzenia Taimur Abdulwahab zginął 11 grudnia w samobójczym zamachu bombowym, którego dokonał w centrum Sztokholmu. Udało mu się zdetonować tylko jedną z przygotowanych siedmiu bomb rurowych, dzięki czemu nie zginął nikt postronny. Dwaj przechodnie zostali lekko ranni.
Szwedzki ekspert ds. materiałów wybuchowych Bo Jansson powiedział w radiu, że gdyby wybuchły wszystkie bomby, byłoby do 100 zabitych i wielu rannych.
W swoim testamencie Abdulwahab oznajmił, że działał za namową Islamskiego Państwa Iraku, uznawanego za odłam Al-Kaidy.
Źródło: PAP, tvn24.pl