Rosyjscy żołnierze wdarli się w sobotę do ukraińskiej bazy lotniczej w Belbeku na Krymie. Reporter agencji Reutera poinformował, że pojazdy opancerzone przebiły się przez mur otaczający bazę. Słychać było strzały i wybuchy granatów hukowych.
Dowódca bazy płk Julij Mamczur powiedział, że Rosjanie zabierają go na rozmowy. Zapytany, czy wróci bezpiecznie, powiedział: "zobaczymy". Poinformował, że podczas szturmu jeden Ukrainiec został ranny i że ukraińscy żołnierze składają broń w magazynie.
Kazali im się poddać w ciągu godziny
Po aneksji Krymu przez Rosję baza w Belbeku była jednym z ostatnich na Krymie kontrolowanych dotąd przez Ukraińców obiektów wojskowych. W sobotę, jak informował zastępca dowódcy bazy Ołeh Podwałow, siły rosyjskie otoczyły ten obiekt i nakazały żołnierzom ukraińskim poddanie się w ciągu godziny, ostrzegając, że w przeciwnym razie rozpocznie się szturm. Jeszce w piątek resort obrony Ukrainy podkreślał, że bazy na Krymie są formalnie pod kontrolą ukraińską, ale - jak wskazuje Reuters - większość z nich zajęli już żołnierze rosyjscy.
Col Yuli Mamchur gave emotional speech to his men at Belbek base. Then broke into the #Ukraine national anthem. pic.twitter.com/oOqxNJdtnE
— Alexander Marquardt (@MarquardtA) March 22, 2014
Autor: kde / Źródło: PAP