Pękły dwa zbiorniki z winem. Alkohol płynął przez wioskę

Źródło:
Guardian

Drogi portugalskiej wioski Levira zostały zalane winem po tym, jak pękły dwa duże zbiorniki w lokalnej destylarni. Przedstawiciel rady gminy przekazał, że udało się zapobiec przedostaniu się alkoholu do pobliskiej rzeki. Dyrektor destylarni zapewnił zaś, że wino, które się wylało, było "dobrej jakości".

Do zdarzenia doszło w niedzielę rano we wsi Levira w gminie Anadia w środkowej Portugalii. Znajdujące się w lokalnej destylarni dwa zbiorniki z czerwonym winem uległy uszkodzeniu, w wyniku czego wylało się z nich około 2,2 miliona litrów alkoholu, zalewając następnie okoliczne drogi. W internecie pojawiły się zdjęcia i nagrania pokazujące strumienie płynącego wina.

ZOBACZ TEŻ: 200 milionów euro na niszczenie wina. "Tracimy pieniądze"

Wino płynęło po drogach

Dyrektor destylarni Pedro Carvalho w rozmowie z "New York Timesem" poinformował, że przyczyną pęknięcia jednego ze zbiorników była "awaria strukturalna", drugi z nich pękł przez siłę wycieku alkoholu z tego pierwszego. Zapewnił też, że choć wino wydostawało się ze zbiorników przez około godzinę, to nie pozostawiło po sobie silnych zapachów w wiosce, ponieważ było to "wino dobrej jakości". Według lokalnych mediów wyciek spowodował zalanie co najmniej jednej piwnicy, ucierpiały także okoliczne drogi. W usuwaniu szkód pomagali strażacy. Jak przekazał w rozmowie z gazetą "Jornal de Notícias" Jorge Sampaio, radny gminy, udało się zapobiec przedostaniu się wina do pobliskiej rzeki, dzięki czemu nie wystąpiła katastrofa ekologiczna.

Destilaria Levira poinformowała na Facebooku, że zbiorniki, które pękły, wykorzystywane były do przechowywania nadmiaru wina. Portugalia zmaga się bowiem obecnie z jego nadprodukcją. Destylarnia przeprosiła za szkody, jakie awaria wyrządziła w wiosce oraz zapowiedziała, że pokryje koszty ich naprawy i sprzątania. Podziękowała też lokalnym służbom za szybką reakcję.

ZOBACZ TEŻ: Zabłądziła w lesie. Przeżyła pięć dni dzięki butelce wina i lizakom

Autorka/Autor:pb//mro

Źródło: Guardian