Plutonowy Jan Kiepura zmarł w poniedziałkowy poranek w wyniku ran odniesionych po wejściu na przydrożną minę-pułapkę, pięć kilometrów od bazy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Ghazni w Afganistanie.
Żołnierz w ramach działań plutonu ubezpieczał pracę amerykańskich saperów z zespołu ds. oczyszczania dróg z materiałów niebezpiecznych. Ranny został też afgański tłumacz.
Próbowali go ratować
Do tragicznego zdarzenia doszło ok. 5 km na południe od bazy Ghazni. Polscy żołnierze z plutonu zmotoryzowanego Zespołu Bojowego Charlie jechali w konwoju razem z amerykańskim zespołem.
- Po kilku kilometrach pluton zatrzymał się. Polscy żołnierze wyszli z pojazdów, aby zająć pozycje. W tym momencie plutonowy Kiepura wszedł na zakopaną przy drodze minę-pułapkę, która eksplodowała - mówił w rozmowie z TVN24 mjr Marek Pietrak z Dowództwa Operacyjnego PKW.
Żołnierz został ciężko ranny. Na miejscu był reanimowany. Niestety, pomimo starań ratowników, zmarł. Wojsko powiadomiło rodzinę o śmierci plutonowego.
Jan Kiepura był - według słów majora Pietrzaka - "bardzo doświadczonym żołnierzem". W Afganistanie był po raz drugi. Ostatnio zajmował stanowisko dowódcy drużyny w 1. Batalionie Strzelców Podhalańskich 21. Brygady Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie. Był też instruktorem sztuk walki.
Był żonaty. Osierocił dwóch synów. Miał 35 lat.
Od czasu przybycia do Afganistanu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie zginęło 40 żołnierzy.
Autor: adso\mtom / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: ISAF