- Polska na jesiennym szczycie NATO poruszy sprawę obrony terytorium państw Sojuszu - zapowiedział prezydent Bronisław Komorowski po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Andersem Foghem Rasmussenem. Dodał, że ta kwestia powinna być na pierwszym miejscu dla NATO. Z kolei Anders Fogh Rasmussen podkreślał: - Nasze zobowiązane zbiorowej obrony jest twarde jak skała.
Komorowski podkreślił, że na planowanym na wrzesień szczycie NATO należy się zastanowić nie tylko nad tym, jaki Sojusz powinien być pod wpływem doświadczeń afgańskich, ale też jaki powinien być pod wpływem doświadczeń na wschód od polskich granic.
Komorowski zaznaczył, że Polska będzie działała na rzecz powrotu NATO do realnych działań z zapisu art. 5 traktatu waszyngtońskiego. - Chodzi o działania, które na pierwszym miejscu stawiałyby na zdolność do obrony terytorium krajów Sojuszu - powiedział prezydent.
- Liczymy na to, że zwiększy się realna zdolność do przyjmowania NATO-wskich sił wsparcia na całej flance wschodniej, w tym także w Polsce. To może być najbardziej prawidłową odpowiedzią Sojuszu na sytuację na Ukrainie - dodał.
Zaznaczył, że inne sprawy, o które będzie zabiegać Polska na szczycie, to częstsza aktualizacja planów ewentualnościowych na powstające zagrożenia.
Zapowiedział, że będzie rozmawiał z rządem o zwiększeniu wydatków na obronność z obecnych 1,95 proc. PKB do 2 proc. - Wtedy byśmy mogli być nie tylko dobrym przykładem dla innych, ale moglibyśmy też liczyć na realny wzrost naszych sił zbrojnych, co w zaistniałej sytuacji jest niezbędne - ocenił prezydent Komorowski.
"Zobowiązane zbiorowej obrony twarde jak skała"
Z kolei szef NATO podziękował Polsce za "ogromny wkład w Sojusz". Jak mówił, nasz kraj odgrywa ogromną rolę w misjach Sojuszu w Afganistanie i Kosowie. -Dziękuję wam za wasze poświęcenie - powiedział sekretarz generalny NATO.
Rasmussen przekonywał, że kolektywna obrona to podstawowe zadanie NATO.
- Obrona naszych wartości, bezpieczeństwa, i każdego członka Sojuszu - podkreślał. - Nasze zobowiązane zbiorowej obrony jest twarde jak skała. Jest takie teraz i takie będzie w przyszłości - dodał.
Zapewnił, że NATO będzie kontynuować wzmacnianie tego bezpieczeństwa. - Poprzez ćwiczenia, plany obronne i odpowiednią dyslokację sił - poinformował sekretarz generalny NATO.
W opinii Rasmussena, obronność trzeba dostosować do nowych warunków, w tym agresji Rosji na Ukrainę.
- Agresja rosyjska przeciwko Ukrainie podważa podstawy pokoju oraz stabilności - powiedział Rasmussen. - Rosja twierdzi, że nasze działania są prowokacyjne i związane z wrogą retoryką, ale to nieprawda i, szczerze mówiąc, jest to absurdalne. Nasza odpowiedź dotyczy solidarności wśród sojuszników i obrony zbiorowej, jest to również fragment szerokiego wysiłku międzynarodowego, by prowadzić do deeskalacji tego kryzysu i by znaleźć rozwiązanie polityczne w drodze dialogu oraz w drodze przeprowadzenia 25 maja wyborów - zaznaczył sekretarz generalny NATO.
Rasmussen mówił, że w drugiej połowie roku, na szczycie NATO w Walii, członkowie Sojuszu będą decydować o tym, jak dopasować się do nowej rzeczywistości międzynarodowej. - Wsparcie Polski będzie miało ogromne znacznie dla tych decyzji - podkreślił.
Powodem wizyty szefa NATO w Polsce jest przede wszystkim sytuacja na Ukrainie, oraz to, czego dotyczy działalność Sojuszu, czyli obronność. W świetle kryzysu w relacjach z Rosją nabrało to wyjątkowego znaczenia.
Wydatki i plany na przyszłość
Wcześniej Bronisław Komorowski zapowiadał, że będzie rozmawiał z Rasmussenem o tym, "co można zrobić, by zachęcić kraje członkowskie Sojuszu do zwiększonego wysiłku finansowania własnych sił zbrojnych, a więc finansowania pośrednio i Sojuszu Północnoatlantyckiego". Jak zaznaczył, Polska wypada dobrze, bo na obronność przeznacza 1,95 proc. PKB, ale zdaniem prezydenta czas rozpocząć debatę, czy nie warto podnieść wydatków na ten cel do 2 proc. PKB, by "przykład Polski oddziaływał jeszcze silniej na kraje członkowskie".
Natomiast głównymi tematami spotkania premiera Tuska z Rasmussenem ma być sytuacja na Ukrainie oraz przygotowania do wrześniowego szczytu NATO w Walii. Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że polski rząd chce "uzyskać zapewnienie o ścisłej współpracy naszego kraju z NATO oraz to, że NATO będzie nas broniło".
W środę wieczorem sekretarz generalny NATO spotkał się z ministrami spraw zagranicznych i obrony narodowej Radosławem Sikorskim i Tomaszem Siemoniakiem. Dla Rasmussena to zapewne ostatnia wizyta w Warszawie w charakterze sekretarza generalnego NATO. Od 1 października zastąpi go były premier Norwegii Jens Stoltenberg.
Autor: mk/tr / Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24