Co czeka amerykańską Polonię po zapowiedziach Donalda Trumpa w sprawie walki z nielegalną imigracją? Jest duży niepokój wśród Polaków - relacjonował w programie "Wstajesz i wiesz" korespondent TVN24 w Stanach Zjednoczonych Jan Pachlowski. Podkreślał, że mimo obaw "paniki nie ma".
Tuż po zaprzysiężeniu na urząd prezydenta Donald Trump podpisał szereg rozporządzeń i dyrektyw wykonawczych, w tym o zniesieniu 78 działań swojego poprzednika, Joe Bidena, dotyczących między innymi imigracji.
Przybysze bez uregulowanego statusu mają być deportowani. W Stanach Zjednoczonych mieszka - według różnych szacunków - od 11 do 13 milionów takich osób.
CZYTAJ też: 18 stanów przeciwko decyzji Trumpa, są pozwy. "Przygotowali się na wypadek takich działań"
"Setki" telefonów
Według korespondenta TVN24 w USA Jana Pachlowskiego, "nie sposób jest zrobić dokładnych szacunków", ilu Polaków w Stanach Zjednoczonych ma nieuregulowany status. Może to dotyczyć zarówno kilkunastu, jak i ponad stu tysięcy osób.
Pachlowski mówił w programie "Wstajesz i wiesz", że odwiedził jedno z polonijnych biur adwokackich w Chicago, które zajmuje się imigracją. - W rozmowie z nami podkreślano, że dosłownie urywają się telefony od Polonusów, którzy wręcz boją się tej sytuacji - relacjonował. Podkreślał, że mimo obaw "paniki nie ma".
W rozmowie z Pachlowskim prawniczka i specjalistka do spraw migracji Ewa Brożek podkreśliła, że codziennie są "setki" telefonów od osób pytających o przyszłość imigrantów. Mówiła, że Polacy, którzy oddali głos na kandydata republikanów w listopadowych wyborach prezydenckich, zaczynają tego "żałować".
- Polacy mieli nadzieję na obniżenie podatków, na obniżenie cen, ale nie liczyli się z tym, że ta polityka (imigracyjna - red.) będzie taka radykalna - mówiła Brożek. - Mamy sygnały, że (Polacy - red.) nie spodziewali się tego, żałują tego, że oddali głosy na naszego prezydenta (Trumpa - red.) albo chcieliby, aby ta polityka bardziej skupiała się na ekonomicznych rozwiązaniach, a nie na rozwiązaniach przeciwko imigrantom - dodała.
CZYTAJ też: "Ukierunkowane akcje" przeciwko imigrantom rozpoczęte w USA. Aresztowania możliwe w szkołach i kościołach
"Konflikt z prawem"
Pachlowski relacjonował też, że wśród Polaków "jest duży niepokój", ale polonijni prawnicy w rozmowie z nim utrzymują, że "wyrywkowe kontrole" wśród Polaków, stojących na przykład w weekend przed polskimi sklepami, są "bardzo mało prawdopodobne".
W rozmowie z korespondentem TVN24 prawnicy podkreślili ponadto, że wśród 11-13 milionów imigrantów w Stanach Zjednoczonych nie mających uregulowanego statusu, co najmniej 600 tysięcy weszło w "konflikt z prawem i to oni mają być deportowani jako pierwsi".
Padały też stwierdzenia, że należałoby zatrudnić kilkanaście tysięcy urzędników, by "cały ten proces przeprowadzić". - Zatrudniono na razie około 200 (takich urzędników) - podkreślił Pachlowski, dodając, że "wydaje się, że jest więcej straszenia" niż rzeczywistych, możliwych do wykonania przez rząd federalny działań.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock