Polka skazana na dożywocie w Niemczech

Wyrok w sprawie Polki, której tożsamość nie została przekazana publicznie, zapadł w środę w sądzie okręgowym w Hanowerze. Dotyczył on dwóch zarzutów morderstwa, usiłowania morderstwa, ciężkiego uszkodzenia ciała oraz nielegalnego wyścigu samochodowego zakończonego śmiercią.

- Inne dzieci chodzą do szkoły, moje są w grobie - mówiła zapłakana matka dwóch chłopców w wieku 2 i 6 lat, którzy zginęli w wypadku, przekazał relacjonujący rozprawę sądową portal tygodnika "Stern". "Jej mąż starał się zachować spokój. Powiedział: 'Wiem, że moje dzieci nie wrócą'" - czytamy. Mężczyzna podkreślił również, że "każdy, kto prowadzi samochód, musi także myśleć o innych ludziach".

Sędzia Britta Schlingmann po ogłoszeniu wyroku przeprosiła rodzinę chłopców, mówiąc, iż "można odnieść wrażenie, że w procesie chodzi tylko o oskarżonych i ich uczucia, a w mniejszym stopniu ofiar". 

Prawniczka skazanych zapowiedziała już apelację od wyroku.

ZOBACZ TEŻ: Ośmiolatce przestano podawać insulinę. 14 osób na ławie oskarżonych

Proces musiał zostać powtórzony, ponieważ pierwszy wyrok z kwietnia 2023 roku został uchylony przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości z powodu błędów prawnych. "Wówczas główna oskarżona, Polka, została skazana na sześć lat więzienia, a mający obywatelstwa niemieckie i włoskie współoskarżony na cztery lata" - przypomniał dziennik "Die Welt".

W lutym 2022 roku skazani wzięli udział w nielegalnym wyścigu samochodowym w Barsinghausen w rejonie Hanoweru. Według sądu ścigali się z prędkością sięgającą 180 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie ograniczenie prędkości wynosiło 70 km/h. Na jednym z zakrętów kobieta straciła kontrolę nad pojazdem i zderzyła się z nadjeżdżającymi z naprzeciwka samochodami. Jeden z nich został wyrzucony na pole, a dwaj chłopcy na tylnym siedzeniu, którzy mieli zapięte pasy, zginęli. Kilka innych osób zostało rannych.

ZOBACZ TEŻ: Roczne dziecko raczkowało przy autostradzie. Szukano go od dwóch dni