fakty po faktach

"Polityka, którą obecnie prowadzi Biały Dom, jest polityką mylną"

FPF
Prof. Pisarska o ataku Rosji na Sumy: to jest celowy terror
Źródło: TVN24

Rosjanie celowo zabijają cywilów na Ukrainie po to, żeby psychicznie wykończyć ten naród - stwierdziła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pisarska, odnosząc się do niedzielnego ataku na Sumy. Zaznaczyła przy tym, według wielu członków Kongresu USA polityka Białego Dom w stosunku do Rosji "jest mylną".

W Niedzielę Palmową Rosja przeprowadziła atak rakietowy na miasto Sumy w północno-wschodniej Ukrainie. W jego wyniku zginęły co najmniej 34 osoby w tym dzieci, a 117 zostało rannych. Wszystkie ofiary to cywile. Atak został szeroko potępiony przez liderów i przywódców Zachodu. Szef dyplomacji USA, które zabiegają o powstrzymanie walk w Ukrainie, przyznał, że ten atak był "przerażający".

"Rosjanie celowo zabijają cywilów na Ukrainie"

Katarzyna Pisarska, przewodnicząca rady Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego, komentowała w "Faktach po Faktach" ten atak i oceniała wpływ przeciągających się negocjacji z Rosją na pozycję Donalda Trumpa w USA i jego administracji.

Przyznała, że uderzenie to jest "celowym terrorem". - Od trzech lat Rosjanie celowo zabijają cywilów na Ukrainie po to, żeby psychicznie wykończyć ten naród, aby się poddał temu terrorowi - wskazała.

Zapytana o odbiór tego w Stanach Zjednoczonych Pisarska powiedziała, że Kongres USA "wyraźnie rozumie, że polityka, którą obecnie prowadzi Biały Dom, jest polityką mylną". - I koniec końców, zarówno prezydent Trump, jak i J.D. Vance zrozumieją, że Rosja nie dąży do pokoju i wszelkie próby dogadywania się również w innych obszarach z Rosją, takich geostrategicznych, również spełzną na niczym - dodała.

Pisarska przyznała, że prezydent USA "traci cierpliwość". - Nawet Kongres wspomina, że Donald Trump przygotowuje się do ewentualnej odpowiedzi siłowej w stosunku do Rosji - zaznaczyła.

"To, co robi Trump w kwestii ceł, osłabia jego pozycję"

Tematem rozmowy była również polityka celna Donalda Trumpa. Prezydent USA 2 kwietnia ogłosił wprowadzenie taryf na niemal wszystkie towary spoza Stanów Zjednoczonych i państwa globu, aby ostatecznie zawiesić je na 90 dni, pozostawiając te na Chiny na poziomie 145 procent, ale wprowadzając wyjątki.

- To, co dzisiaj robi Donald Trump w kwestii ceł, osłabia jego pozycję wewnętrzną w Stanach Zjednoczonych - oceniła Pisarska.

Dodała, że postawa prezydenta USA w sprawie ceł "sprawia, że wiele osób zaczyna kwestionować słuszność jego decyzji". - I wzmacnia tak naprawdę siły, które są proukraińskie, które są antyrosyjskie. I które może dzisiaj się jeszcze w Kongresie nie ujawniają, czy w Departamencie Stanu, ale w którymś momencie mogą - tłumaczyła.

Oceniła, że "polityka taryf - która jest absolutnie niszczycielska dla samej gospodarki amerykańskiej - nie ma żadnego poparcia w establishmencie amerykańskim".

- Demokraci, czekają, cieszą się, bo uważają, że Trump się na tym wywróci - stwierdziła. Przywołała przy tym jej rozmowy z członkami konserwatywnego amerykańskiego think-tanku, którzy twierdzą, że jako USA "w przyszłości powinniśmy wrócić do rozmów na temat wolnego handlu z Unią Europejską".

Prof. Pisarska: większość osób w Kongresie USA rozumie, że polityka prowadzona przez Biały Dom jest mylną
Źródło: TVN24

"Możemy mieć wpływ"

- Jeżeli chodzi o członkostwo Stanów Zjednoczonych w NATO i artykuł 5 (Traktatu Północnoatlantyckiego), zasadniczo ani na Kapitolu, ani w Departamencie Stanu, ani w Pentagonie nie ma grup, które podważają konieczność kontynuacji obecności Stanów w NATO - powiedziała Pisarska w dalszej części programu.

Wskazała, że "wszyscy się szykują na szczyt czerwcowy w Hadze". - Mówią do nas, Europejczyków: jaki wy macie pomysł na przyszłość NATO, co wy przyniesiecie do nas tu w Hadze, co możecie zaoferować prezydentowi Trumpowi, żeby on się zakochał w tym NATO - dodała.

Prof. Pisarska: większość osób w Kongresie USA rozumie, że polityka prowadzona przez Biały Dom jest mylną
Źródło: TVN24

- Duża część tego, co dzieje się w Stanach - możemy na to mieć wpływ, jeżeli pokażemy Stanom Zjednoczonym, jaką wartość ma NATO, jaki interes dla nich leży w NATO. Na przykład Chińczycy ostatnio nawet przyznają, że oni są w stanie poradzić sobie w wojnie wielkiej ze Stanami, jeżeli Stany są bez sojuszników. Natomiast z sojusznikami europejskimi Chiny rozumieją, że w większości obszarów po prostu nie są w stanie stanowić zagrożenia - wyjaśniła.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: