Kilkadziesiąt autokarów ma w tydzień rozwieźć ok. 6,5 tys. migrantów koczujących w Calais do 287 ośrodków ośrodków w całym kraju. Jak będzie wyglądać operacja przesiedlenia migrantów?
W Calais w północnej Francji władze rozpoczęły ewakuację nielegalnego obozowiska migrantów, którzy usiłują przedostać się do Wielkiej Brytanii. Operacja likwidacji "dżungli", którą władze nazywają "rozwiązaniem humanitarnym", ma potrwać tydzień. Do jej osłaniania zmobilizowano niemal 1,3 tys. funkcjonariuszy służb.
Zgodnie z najnowszym spisem, w Calais przebywa 6485 migrantów, w tym 1291 samotnych nieletnich oraz 300 rodzin z dziećmi.
"Każda osoba mieszkająca na tym terenie jest proszona o jego opuszczenie"
Akcja rozpoczęła się w niedzielę wielką akcją informacyjną wśród migrantów. Już w piątek wyznaczono strategiczne punkty w obozie, w których pojawili się przedstawiciele służb migracyjnych i wolontariusze, którzy wyjaśniali migrantom, jak będzie przebiegać ewakuacja.
Z takiego punktu można było pobrać ulotkę przygotowaną w kilku językach przez władze departamentu Pas-de-Calais. "Każda osoba mieszkająca na tym terenie jest proszona o jego opuszczenie i przeniesienie się do CAD [centrum przyjęć - red.] utworzonych na terytorium Francji" - napisano w ulotce. "W CAD zagwarantowane zostanie ci schronienie i jedzenie w warunkach godnych i odpowiednich dla twojej sytuacji rodzinnej".
Migranci w weekend dostawali torby, odzież i obuwie. Wręczono im także ulotki z informacją, gdzie mogą szukać pomocy, jeśli coś się stanie.
Kolorowa opaska na rękę
Sama operacja przesiedlenia wystartowała w poniedziałek ok. godz. 6 rano. Do hangaru, który stał się centrum operacji, zaczęli schodzić się migranci z walizkami i plecakami. Jak informuje "Le Figaro", wszyscy są dzieleni na cztery grupy: dorosłych (podróżujących w grupie - red.), samotnych nieletnich, rodziny i singli. Każdemu proponowane są dwa francuskie regiony, z których może sobie wybrać, gdzie chce trafić. Na tej podstawie otrzymuje bransoletkę, której kolor odpowiada konkretnemu departamentowi.
Potem wszyscy zostają jeszcze sprawdzeni przy wsiadaniu do autobusu, a następnie rozwożeni do konkretnych ośrodków dla uchodźców w wybranym przez sobie departamencie.
W poniedziałek migranci zostaną rozwiezieni 60 autokarami. Wszystkie będą śledzone przez służby na specjalnej mapie, dzięki której będzie można zobaczyć, gdzie są w czasie rzeczywistym. W każdym autobusie będzie dwóch wolontariuszy. Na trasie wytyczono przystanki, które ochraniać będzie żandarmeria.
Potem migranci trafią do centrów przyjęć dla migrantów w danym departamencie, których pracownicy zajmą się ich rozlokowaniem w ramach dostępnych miejsc w ośrodkach dla uchodźców. Żeby relokacja przebiegała sprawnie, w 84 departamentach stworzono 287 CAD-ów.
"Le Figaro" pisze, że departamenty przygotowały 7,5 tys. miejsc dla migrantów. W ośrodkach zostaną otoczeni opieką medyczną, prawną i socjalną. Utrzymanie jednej osoby ma kosztować ok. 25 euro za dzień.
Z Calais nie wyjadą na razie nieletni, którzy na 15 dni przeniesieni zostaną do tymczasowego centrum wzniesionego z kontenerów. Tam poczekają na wynik negocjacji Paryża z Londynem, który zobowiązał się do przyjęcia tysiąca nieletnich. Na razie jednak przyjął zaledwie 50 dzieci.
Mobilizacja służb i wolontariuszy
Francuskie władze zmobilizowały ok. 1250 policjantów i żandarmów, którzy mają zapewnić porządek w czasie pracy służb migracyjnych w Calais. Mają też zapobiegać ewentualnym bijatykom przy wsiadaniu do autobusów i zapewnić spokój w czasie dystrybucji posiłków.
W Calais służbom pomaga ok. 150 wolontariuszy - podało MSW Francji.
Operacja przesiedlenia ma potrwać tydzień, a kolejnych 10 dni ma zając uprzątnięcie "dżungli".
Autor: pk/ja / Źródło: Le Figaro