- "Piraci rzeczni" zmusili turystów do wykonania na ich konto przelewów pieniężnych.
- "Najgorszy dzień mojego życia", opisała to doświadczenie jedna z ofiar napadu, Hiszpanka Elisabet de la Almudena.
- Polskie MSZ odradza podróże na część obszarów Peru.
Elisabet de la Almudena opublikowała na TikToku nagranie, w którym powiedziała o napadzie, którego stała się ofiarą, płynąc łodzią po Amazonce wraz z sześcioletnią córką i rodzicami. Według jej relacji, 14 maja na pokład łodzi nagle weszło czterech mężczyzn uzbrojonych w pistolety i karabin maszynowy. Napastnicy, którzy określili się jako "piraci rzeczni", zmusili turystów do zalogowania się w aplikacjach bankowych i przesłania pieniędzy jednemu z napastników.
"Piraci rzeczni" zaatakowali turystów
- Umówiliśmy się na rodzinną, krajoznawczą wycieczkę - powiedziała Elisabet de la Almudena, opowiadając o tym "najgorszym dniu w życiu". Turystka dodała, że po kradzieży napastnicy zabrali całą grupę w głąb dżungli. Tam kilkunastu pasażerów łodzi, w tym osoby starsze i dzieci, mieli zostać uwięzieni i pozostawieni przez kolejną godzinę do chwili, gdy mieszkająca w okolicy rodzina znalazła ich i pomogła wrócić do miasta Iquitos.
Hiszpańska turystka w opublikowanym nagraniu stwierdziła, że firma wycieczkowa odpowiedzialna za ten rejs nie posiadała urządzenia GPS ani specjalnego protokołu bezpieczeństwa na takie sytuacje. Firma zaprzeczyła jednak tym twierdzeniom w oświadczeniu opublikowanym we wtorek. "Od razu aktywowaliśmy nasze protokoły bezpieczeństwa, zaoferowaliśmy pomoc poszkodowanej grupie i aktywnie współpracujemy przy dochodzeniu" - czytamy w dokumencie Canopy Tours Iquitos cytowanym przez "Guardian". Firma przekazała również, że w reakcji na zdarzenie usprawniła swoje środki bezpieczeństwa, w tym monitoring GPS i zacieśniła współpracę z policją rzeczną.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Podróżowanie po Peru
Brytyjski dziennik odnotował, że ryzyko napadu z bronią w ręku w Peru jest niskie, jednak Departament Stanu USA ostrzega swoich obywateli, aby "zachowali większą ostrożność" w niektórych częściach kraju ze względu na "przestępczość, niepokoje społeczne i ryzyko porwania".
Polski MSZ ze względów bezpieczeństwa odradza wszelkie podróże do północno-wschodniej części kraju przy granicy z Kolumbią wzdłuż rzeki Putumayo oraz do regionu VRAEM, który obejmuje dolinę rzek Apurimac, Ene i Mantaro we wschodnich prowincjach: Huanta i La Mar w regionie Ayacucho, prowincje Tayacaya i Churcampa w regionie Huancavelica, prowincje Satipo, Huancayo i Concepción w regionie Junin oraz prowincję La Convención w regionie Cusco.
Autorka/Autor: wac//mm
Źródło: The Guardian, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock