Informacje o Pegasusie w kolejnym kraju. Jest śledztwo

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, TVN24, PAP
Kolumbia. Bogota na nagraniach archiwalnych
Kolumbia. Bogota na nagraniach archiwalnychReuters Archive
wideo 2/8
Kolumbia. Bogota na nagraniach archiwalnychReuters Archive

Prokurator Generalny Kolumbii poinformował o wszczęciu dochodzenia w sprawie domniemanego nabycia i nielegalnego używania oprogramowania szpiegowskiego Pegasus. Jedna z policyjnych jednostek miała dokonać jego zakupu za gotówkę, bez uwzględniania tego w oficjalnej dokumentacji księgowej.

Decyzja o wszczęciu śledztwa zapadła po telewizyjnym wystąpieniu kolumbijskiego prezydenta Gustava Petro, który powiedział, że jednostka krajowej policji kupiła to szpiegowskie oprogramowanie za 11 milionów dolarów w gotówce, bez udokumentowania tej transakcji w księgach.

Według prezydenta oprogramowanie zakupiła poprzednia administracja kraju pod rządami Ivana Duquego. Ocenił, że program mógł być używany przez władze do podsłuchiwania przeciwników politycznych, w tym jego samego.

- Jak 11 milionów dolarów opuszcza kraj w samolocie albo dwóch (…), by trafić do Izraela na zakup oprogramowania, które podsłuchuje telefony komórkowe, prywatną komunikację polityków, być może miesiącami? - pytał Petro w wystąpieniu telewizyjnym.

Prezydent zażądał od prokuratury generalnej, aby wszczęła dochodzenie i ustaliła, do czego policja użyła oprogramowania. Zwrócił się też do policji o udostępnienie wszystkich dokumentów związanych z Pegasusem.

Niedługo po tym wystąpieniu Prokurator Generalny Kolumbii poinformował o wszczęciu śledztwa. "Dochodzenie ma na celu między innymi ustalenie, czy negocjacje między DIPOL (policyjny wywiad - red.) a (izraelską firmą) NSO zostały sfinalizowane, a jeśli zakup został dokonany, skąd pochodziły pieniądze i co obejmował transfer gotówki z Kolumbii do Izraela" - czytamy w oświadczeniu wydanym w czwartek przez Prokuratora Generalnego Kolumbii.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wszystko, co wiemy o Pegasusie

Czym jest oprogramowanie Pegasus?

Izraelska spółka NSO wprowadziła oprogramowanie Pegasus na globalny rynek w 2011 roku. Narzędzie okazało się przełomem w ściganiu przestępców i terrorystów.

"New York Times" wskazywał, że produkt wielokrotnie przyczynił się do spektakularnych sukcesów rządów w walce ze zorganizowaną przestępczością i terroryzmem. Wymienia się np. schwytanie przez meksykańskie władze Joaquína Guzmána, barona narkotykowego znanego jako "El Chapo", czy zlikwidowanie przez europejskich śledczych globalnej siatki pedofilów, działającej w ponad 40 krajach.

Pegasus był także wykorzystywany do udaremniania spisków terrorystycznych. W artykule "Bitwa o najpotężniejszą cyberbroń na świecie" dziennik pisał jednak, że Pegasus został też sprzedany Polsce, Węgrom i Indiom mimo wątpliwych danych o przestrzeganiu praw człowieka w tych krajach.

Badający przypadki użycia oprogramowania ośrodek Citizen Lab tłumaczy, że Pegasus daje "kompletny dostęp" do zainfekowanego urządzenia mobilnego.

O szczegółach takiego działania opowiadał w rozmowie z tvn24.pl Piotr Januszewicz, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, współtwórca Centrum Bezpieczeństwa Cybernetycznego Sił Zbrojnych.

Mówił, że oprogramowanie tego typu wykorzystuje luki w systemach telefonów. - Od momentu włamania telefon wykonuje działania zaprogramowane przez tego, kto się włamał. Taki system jak Pegasus umożliwia dostęp do wszystkich funkcji telefonu, jak połączenia, SMS-y, wszystkie dane, lokalizacja, mikrofon i kamery - wskazywał.

ZOBACZ TEKST PREMIUM: Pegasus. Narzędzie walki politycznej i nieograniczonej inwigilacji. Nas wszystkich

Tłumaczył, że po jego zastosowaniu dostępne będą wszystkie zdjęcia czy wiadomości, również te pisane przy pomocy zaszyfrowanych komunikatorów, jak popularny WhatsApp. Przy pomocy Pegasusa można zrobić m.in. reset telefonu, odinstalowywać aplikacje, robić zrzuty, zdjęcia przednią i tylną kamerą, nagrywać wideo.

Afera Pegasusa w Polsce

Pegasus był wykorzystywany do inwigilowania wielu wpływowych osób, co potwierdzono między innymi w Polsce.

19 lutego sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa podała listę osób, które były lub mogły być ofiarami Pegasusa lub innego oprogramowania stosowanego przez służby do inwigilacji.

Poza Krzysztofem Brejzą, Romanem Giertychem, Ewą Wrzosek i Michałem Kołodziejczakiem - w przypadku których użycie Pegasusa potwierdziły już wcześniej organizacje Citizen Lab, Amnesty International lub inne podmioty - znaleźli się na niej: Adam Hofman, Dawid Jackiewicz, Mariusz Antoni Kamiński, Sławomir Nowak, Grzegorz Napieralski, Paweł Tamborski, Rafał Baniak, Jakub Banaś, Ryszard Brejza, Magdalena Łośko, Jacek Karnowski, Andrzej Malinowski, Andrzej Długosz, Tomasz Szwajgiert, Waldemar Skrzypczak oraz Katarzyna Kaczmarek. Zgodnie z doniesieniami RMF FM podsłuchiwany Pegasusem miał być także były premier Mateusz Morawiecki.

>> Pegasus i Hermes. Do czego służą, co potrafią, czym się różnią. Wyjaśnia ekspert <<

Ponadto 4 marca tego roku "Superwizjer" TVN i "Gazeta Wyborcza" informowały z kolei, że w Prokuraturze Krajowej za czasów Zbigniewa Ziobry funkcjonowały "mocno zaawansowane narzędzia analityczne", co potwierdził pełniący obowiązki prokuratora krajowego Jacek Bilewicz.

Jak wynika z informacji "Superwizjera", chodzi o system Hermes, używany jako narzędzie analizy kryminalnej w Departamencie Przestępczości Gospodarczej, gdzie prowadzone były ważne dla ekipy Zbigniewa Ziobry śledztwa. W mediach system Hermes bywał określany mianem "bardziej zaawansowanego Pegasusa" czy "Pegasusa bis".

CZYTAJ TEKST PREMIUM: Tajemnice Hermesa. Ujawniamy, kto sprzedał prokuraturze Ziobry system do inwigilacji

Autorka/Autor:akr/dap, adso

Źródło: Reuters, TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock