Nigdy więcej nie będę brał udziału w czymś takim, Parlament Europejski jest śmieszny - krytykował europarlamentarzystów za brak obecności na sali szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker. Rozzłościł tym przewodniczącego Parlamentu, który przerwał mu i wezwał do "zmiany języka".
Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker we wtorek wziął udział w sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego, podczas której tematem debaty było podsumowanie maltańskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Z początkiem lipca obowiązki te przejęła od Malty Estonia.
Juncker: jesteście śmieszni
- Chciałbym powitać tych, którym chciało się wstawać rano, żeby się tu pojawić - zaczął swoje przemówienie Juncker. - Fakt, że na sali jest może ze 30 europosłów pokazuje, że Parlament nie jest poważny - krytykował szef Komisji. - Jest tu premier Malty, a gdyby na sali była kanclerz Merkel albo prezydent Macron to sala byłaby pełna - kontynuował.
W tym momencie przerwał mu prowadzący obrady przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani. - Czy może pan okazać więcej szacunku? - spytał, wyraźnie wzburzony. - Może pan krytykować Parlament, ale to Parlament kontroluję Komisję, a nie Komisja Parlament - powiedział.
- Tu jest tylko kilku posłów na sali, by kontrolować Komisję. Jesteście śmieszni - powtórzył Juncker. Po tych słowach ponownie przerwał mu Tajani. - Panie przewodniczący, proszę zmienić język! Nie jesteśmy śmieszni, bardzo proszę, bardzo proszę - powiedział.
Szanować także najmniejsze państwa
Szef Komisji pozostał jednak niewzruszony. - Nigdy więcej nie będę brał udziału w takim spotkaniu - stwierdził. - Komisja odpowiada przed Parlamentem, ale Parlament musi szanować prezydencję także tych najmniejszych państw, a tego Parlament nie robi - ocenił Juncker, po czym przeszedł do oceny maltańskiej prezydencji w Unii.
Autor: mm/adso / Źródło: TVN24, TVN24 BiS