Siły lądowe Turcji ok. 500 razy uderzyły w cele tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku, zabijając ok. 200 bojowników tej dżihadystycznej organizacji - poinformował premier Turcji Ahmet Davutoglu. Była to odpowiedź na zamach samobójczy w Stambule.
Turcja przeprowadzi naloty z powietrza, jeśli to będzie konieczne, i utrzyma swe "zdeterminowane stanowisko", dopóki tzw. Państwo Islamskie nie opuści jej granic - powiedział turecki premier na konferencji w Ankarze z ambasadorami tureckimi.
We wtorek, 12 stycznia, zamachowiec samobójca wysadził się w powietrze w historycznym centrum Stambułu, zabijając 10 niemieckich turystów i raniąc 17 osób.
"Przedostał się jako uchodźca"
Szef tureckiego rządu Ahmet Davutoglu poinformował następnego dnia po ataku, że zamachowiec był członkiem tzw. Państwa Islamskiego i przedostał się do Turcji z Syrii jako uchodźca.
- Po wtorkowym ataku wystrzelono prawie 500 pocisków artyleryjskich na pozycje islamistów w Syrii i Iraku - powiedział turecki premier.
Dodał, że blisko 200 członków tzw. Państwa Islamskiego, w tym tzw. regionalnych liderów, zostało zneutralizowanych w ciągu ostatnich 48 godzin.
- Po tym jakakolwiek groźba skierowana w stronę Turcji zostanie ukarana - oświadczył Davutoglu.
Autor: tas//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA 2.0) | Lechfeld Elite 2008 144