Prawy Sektor tworzy sztab koordynacji formacji ochotniczych w strefie operacji antyterrorystycznej (ATO) - poinformował w telewizji 1+1 lider organizacji, deputowany Dmytro Jarosz. To kolejny przejaw zaostrzającego się konfliktu na linii bataliony ochotnicze - regularne wojsko. Tzw. dobrowolcy ostro krytykują nieudolność prowadzących działania wojenne w Donbasie generałów.
Jarosz poinformował, że w ostatnich dniach ogłoszono utworzenie tzw. sztabu równoległego.
Ochotnicy się jednoczą?
- Mówimy o określonym sztabie operacyjnym mający koordynować działania w pierwszej kolejności pododdziałów ochotniczych. Takich batalionów jest na froncie ok. 40 i w związku z tym aktualne są kwestie wymiany informacji wywiadowczej, koordynacja działań między takimi ochotniczymi pododdziałami - powiedział lider Prawego Sektora.
Jarosz podkreślił, że utworzenia takiego sztabu jest tym ważniejsze, że ostatnio prowadzona jest zmasowana kampania dyskredytacji formacji ochotniczych.
Bez konsultacji
- Przyjechali do mnie do szpitala dowódcy batalionów, mieliśmy pewną rozmowę. Zdecydowaliśmy się zrobić taki organ, który by nam pomagał prowadzić działania bojowe i odpowiednio byłby pewną pomocą dla Sztabu Generalnego. Dlatego powtarzałem, powtarzam i będę powtarzać, że na wojnie do atamańszczyzny nie można dopuścić pod żadnym pozorem - tłumaczył Jarosz.
"Sztab równoległy" ma współpracować ze Sztabem Generalnym ukraińskiego wojska - zapewnił lider Prawego Sektora. I dodał, że jeszcze nie rozmawiał na ten temat ze Sztabem.