Rosyjskie albo syryjskie lotnictwo zbombardowało w piątek szpital ginekologiczny w kontrolowanej przez rebeliantów prowincji Idlib na północy Syrii. Zginęły trzy osoby - podała organizacja pomocowa prowadzące tę placówkę. Szpital nie nadaje się do użytkowania.
Według syryjskiej organizacji Szafak, w szpital w miejscowości Turmanin uderzyły cztery rakiety, całkowicie burząc wschodnią część budynku, oraz uszkadzając część, gdzie mieszczą się oddział ratunkowy i sale operacyjne.
Zaprzeczają, że bombardują szpitale
Informację o nalocie i zniszczeniu szpitala potwierdziło Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie, które dysponuje w Syrii siatką informatorów.
Syria i wspierająca ją politycznie i militarnie Rosja zaprzeczają, że atakują szpitale i ośrodki zdrowia. Twierdzą, że atakują wyłącznie pozycje antyrządowych bojowników. Jednocześnie oskarżają rebeliantów, że używają jako żywych tarcz cywilów umieszczonych w "tak zwanych szpitalach". Twierdzą też, że na opanowanych przez rebeliantów terenach szpitale nie są prawidłowo oznaczone.
Kraje zachodnie i obrońcy praw człowieka twierdzą, że Syria i Rosja świadomie atakują szpitale i inne cywilne cele, by zastraszyć rebeliantów i miejscową ludność.
Autor: pk/tr / Źródło: PAP