Prezydent USA Barack Obama oświadczył w Rzymie, że Zachód wciąż ma nadzieję, iż Rosja wejdzie na drogę dyplomacji i będzie współpracować ze wszystkimi, by w pokojowy sposób rozwiązać kryzys wokół Krymu.
Barack Obama spotkał się w czwartek z premierem Włoch Matteo Renzim. Ważnym punktem spotkania były rozmowy na temat kryzysu ukraińsko - rosyjskiego.
Na wspólnej konferencji prasowej Obama podkreślił, że jeśli Rosja nie podejmie kroków zmierzających do deeskalacji napięcia na Krymie, Stany Zjednoczone i ich partnerzy są gotowi do rozważenia dalszych sankcji. Zaznaczył jednocześnie, iż trzeba się liczyć z tym, że skutki sankcji wymierzonych w Rosję będą również odczuwalne dla gospodarek państw zachodnich.
Nie ma powrotu do zimnej wojny
- Rosja jest częścią światowej gospodarki - przypomniał amerykański prezydent. Podobnie jak w czasie środowej wizyty w Brukseli, Obama akcentował mocno, iż kryzys na Krymie nie jest nową zimną wojną.
- Mam nadzieję, że uda nam się wypracować takie rozwiązanie, które będzie jak najmniej odczuwalne dla rosyjskich czy włoskich firm, a jak najmocniej wpłynie na Rosję i sprawi, że wycofa się ona z obranego kursu - powiedział Obama. - Idealne rozwiązanie jest jednak takie, że nie będziemy musieli nakładać nowych sankcji na ten kraj, bo Rosja zmieni swoją politykę - dodał.
- Dalej mamy nadzieję, że Rosja wróci na drogę dyplomacji i będzie współpracować z nami wszystkimi, by rozwiązać kwestię ukraińską w pokojowy sposób - powiedział amerykański prezydent.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP, tvn24.pl