Stany Zjednoczone nie poparłyby żadnego porozumienia w sprawie irańskiego programu nuklearnego, które stwarzałoby zagrożenie dla Izraela - podkreślił Biały Dom. Dzień wcześniej w Lozannie osiągnięte zostało ramowe porozumienie ws. tego programu.
Rzecznik Białego Domu Eric Schultz powiedział też dziennikarzom na pokładzie Air Force One, że prezydent Barack Obama planuje przeprowadzenie w piątek rozmów z przywódcami Kongresu na temat ramowego porozumienia z Iranem. Dotychczas republikanie bardzo sceptycznie podchodzili do porozumienia ws. irańskiego programu, twierdząc, że USA idą na zbyt dalekie ustępstwa wobec Teheranu, i grożąc zaostrzeniem sankcji wobec Iranu. Przedstawiciele Iranu i sześciu mocarstw (USA, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Chiny i Niemcy) zawarli ramowe porozumienie zawierające kluczowe punkty przyszłego układu nuklearnego; ma on zostać uzgodniony do 30 czerwca i zagwarantować, że Iran nie wejdzie w posiadanie broni jądrowej.
Obawy Izraela
Premier Izraela Benjamin Netanjahu wielokrotnie ostrzegał, że ostateczne porozumienie ws. irańskiego programu nuklearnego będzie zagrażało istnieniu Izraela. W piątek Netanjahu podkreślił, że każde przyszłe porozumienie nuklearne wspólnoty międzynarodowej z Iranem musi zawierać wyraźny zapis o uznawaniu przez Teheran prawa Izraela do istnienia. Wypowiedział się po posiedzeniu gabinetu bezpieczeństwa, złożonego z resortów siłowych. Podkreślił, że gabinet był "jednomyślny w sprzeciwie wobec proponowanego porozumienia". Rzecznik izraelskiego rządu Mark Regew oświadczył, że porozumienie z Iranem jest krokiem "w bardzo niebezpiecznym kierunku". Jego zdaniem "jedynym celem" Iranu jest posiadanie bomby atomowej.
Autor: mtom / Źródło: PAP