Rośnie przewaga Baracka Obamy nad Johnem McCainem. Według ostatnich sondaży na kandydata Demokratów chciałoby głosować połowa Amerykanów, na Republikanina natomiast - od 42 do 44 procent. To między innymi efekt pierwszej debaty, w której lepiej wypadł Obama.
Sondaże przeprowadzone po pierwszej debacie prezydenckiej wskazują na dalszy wzrost poparcia dla demokratycznego kandydata. Według badania Instytutu Gallupa, gdyby wybory w USA odbyły się dzisiaj, Obama uzyskałby 50 procent głosów, a McCain - 42 procent. W sondażu Rassmussen Report Obama z kolei ma przewagę nad McCainem w relacji 50 do 44 procent.
To powrót tendencji zwyżkowej dla demokratycznego kandydata po okresie, kiedy obaj szli łeb w łeb. Najwyraźniej duży wpływ na ten stan rzeczy miała właśnie debata. W sondażu USA Today i Instytutu Gallupa, oceniającym wynik debaty, 48 procent respondentów uznało, że lepiej wypadł w niej Obama, natomiast 34 procent wskazało na McCaina. Reszta wyraziła opinię, że konfrontacja zakończyła się wynikiem remisowym.
Według sondażu "Bostonherald.com" (internetowe wydanie dziennika wychodzącego w Bostonie) Obama wygrał debatę w stosunku 59 do 36 procent głosów.
Na początku kampanii wyborczej wydawało się, że Obama wygra w cuglach, a McCain, reprezentant tej samej partii politycznej co obecny, bardzo źle przez Amerykanów oceniany prezydent, nie ma z nim szans. Ale senator z Arizony piął się w górę w sondażach, a kontrowersyjny wybór gubernator Alaski Sary Palin na swojego wiceprezydenta nieoczekiwanie przysporzył mu głosów. Jednak debata oraz kryzys gospodarczy najwyraźniej odwraca ten trend.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: aptn