Nie znają innego świata niż wojna. Walczą o przetrwanie

Nie znają innego świata niż wojna. Walka o przetrwanie dzieci z Aleppo
Nie znają innego świata niż wojna. Walka o przetrwanie dzieci z Aleppo
Fakty z zagranicy
Syria. Historie dzieci z AleppoFakty z zagranicy

Rozejm w Aleppo trwał krótko, po jego załamaniu armia syryjska wspierana przez Rosjan wznowiła szturm na powstańcze dzielnice. Ten krótki okres był chwilą spokoju dla mieszkańców oblężonych dzielnic, a także chwilą wytchnienia w horrorze dla kilkudziesięciu tysięcy dzieci, które wciąż przebywa w mieście. Wiele z nich jest za młodych, aby pamiętać inny świat niż ten pełen wybuchów i śmierci. Materiał "Faktów z Zagranicy" TVN24 BiS.

W czwartek co najmniej czworo dzieci zginęło, gdy rakiety uderzyły w pobliżu szkoły w zachodniej części Aleppo. W tych warunkach żyje wciąż kilkaset tysięcy niegdyś największego miasta Syrii - Aleppo. Ci, którzy zostali w mieście, żyją w ciągłym zagrożeniu. Wśród tysięcy dzieci, których dzieciństwo przypadło na czas wojny domowej w Syrii. Eksperci alarmują, że to stracone pokolenie, które nie zna innej rzeczywistości niż wojna. Przedstawiamy historię kilkorga z dzieci oblężonego miasta. Czteroletnia Rawan została znaleziona pod gruzami kamienicy, w której mieszkała. Śmierć poniosły jej trzy siostry, brat, ojciec i matka. Trzy tygodnie po bombardowaniu dziewczynka wciąż przeżywa ciężką traumę. Opiekuje się nią babcia.

Poznajemy także dwóch chłopców, którzy stracili w wybuchu bomby brata. Dżoma stracił nogę - ucięto mu ją poniżej kolana. Musi odwiedzać szpital po zmianę opatrunku. Jego nogę można było uratować, gdyby w porę został odpowiednio przebadany.

- Moi rodzice zapytali, co się ze mną dzieje. Lekarze powiedzieli, że to nic poważnego, że to tylko złamanie. Niedługo później obcięli mi nogę - mówi Dżoma. Ahmad i Mohammad z kolei są zdrowi, a to oznacza, że nadają się do pracy. Zajmują się zbieraniem plastiku, z którego w prowizorycznych warunkach powstaje benzyna. To niezwykle niebezpieczne zajęcie - chałupnicza rafineria w każdej chwili może wylecieć w powietrze. Jednak chłopcy muszą wykonywać to niebezpieczne zajęcie, bo pomagają w utrzymaniu swoich rodzin. - Co mamy zrobić? Droga do miasta jest zamknięta. Nie ma wody i jedzenia, wszystko jest strasznie drogie. Jemy to, co znajdziemy w śmieciach. Jesteśmy wdzięczni Bogu za to, co nam zostawia - przyznaje Mohammad.

Nie znają innej rzeczywistości

Większość z dzieci w Aleppo nie zna innego życia niż wojna. Walki w mieście trwają nieprzerwanie od 2012 roku. Najmłodsze pokolenie wychowało się w wojennych warunkach. Części mieszkańców udało się jednak uciec i przedostać do Turcji. Tu w jednym z przygranicznych ośrodków psychoterapeutką jest Sara. - Chcę, żeby dzieci zrozumiały, że kiedy są w niebezpieczeństwa, powinny natychmiast szukać schronienia. A kiedy już są bezpieczne powinny pomagać innym - podkreśla. - Wojna sprawiła, że dzieci są bardzo brutalne. Kiedyś nie bały się ciemności, teraz się jej boją. Jeden z chłopców zasnął podczas lekcji. Mówi, że w nocy nie śpi, bo boi się, że ktoś przyjdzie i zrobi mu krzywdę - mówi Sara.

Od 22 września wojska reżimu prezydenta Baszara el-Asada prowadzą ofensywę w Aleppo, by odzyskać kontrolę nad całą dawną stolicą gospodarczą Syrii. Ofensywa ruszyła krótko po załamaniu się tygodniowego zawieszenia broni. Nowy etap działań objął jedne z najcięższych bombardowań tego miasta w ponad pięcioletniej historii syryjskiego konfliktu. Zniszczono m.in. największy szpital w części miasta zajmowanej przez rebeliantów.

Od 2011 roku w Syrii zginęło ponad 300 tys. ludzi, a miliony musiały opuścić swoje domy.

Autor: kło / Źródło: Fakty z zagranicy

Tagi:
Raporty: