Linie All Nippon Airways (ANA), które są największym użytkownikiem samolotów Boeing 787 Dreamliner, nie chcą rabatów jako rekompensaty za problemy z maszynami. - Władze przewoźnika będą domagać się tylko gotówki - poinformowała agencja Reutera powołując się na anonimowe źródło, które zna strategię japońskiego przewoźnika.
Z powodu uziemienia floty B787 ANA musiała odwołać ponad 3,5 tys. lotów. Straty liczy w milionach dolarów.
Oficjalnie przedstawiciele linii nie chcą wypowiadać się na temat odszkodowań. - Nic nie zostało jeszcze postanowione odnośnie planowanych rozmów z Boeingiem - poinformował rzecznik przewoźnika Ryosei Nomura.
Jednak, jak twierdzi Reuters, powołując się na dobrze poinformowane źródło wewnątrz firmy, decyzje już zapadły. - ANA chce gotówkę jako rekompensatę - powiedział pragnący pozostać anonimowy pracownik linii, który poznał strategię negocjacyjną.
Bez komentarza
Szefowie przewoźnika, który z 17 dreamlinerami jest w tej chwili największym użytkownikiem tych maszyn, nie zgodzą się na ewentualne rabaty przy kolejnych zakupach. ANA najmocniej ucierpiała na uziemieniu B787. Z tego powodu musiała odwołać 3600 lotów do końca maja - przypomina Reuters.
Boeing do tej pory nie określił jeszcze czy i ewentualnie jak zamierza zrekompensować straty przewoźnikom, którzy ucierpieli finansowo na uziemieniu floty dreamlinerów. Tą kwestią koncern ma się zająć dopiero po wznowieniu lotów.
Rzecznik firmy nie chciał komentować najnowszych informacji o spodziewanym "żądaniu gotówki" przez linie ANA. - Skupiamy się na tym, by możliwe było przywrócenie samolotów do lotów. Nasi klienci tego właśnie oczekują i ciężko pracujemy, by to osiągnąć - powiedział tylko rzecznik producenta Marc Birtel.
W ostatnich dniach inny japoński przewoźnik - linie JAL - poinformowały, że uziemienie floty B787 będzie je kosztować do końca marca osiem milionów dolarów utraconych zysków. W związku z tym chcą negocjować z Boeingiem "jakąś formę odszkodowania".
LOT też negocjuje
O negocjacjach między innymi na ten temat pomiędzy Boeingiem a PLL LOT, które także są użytkownikiem dreamlinerów, mówił w poniedziałek polski minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Na razie firmy uzgodniły, że wpłaty zaliczek za maszyny, które miały trafić do Polski w 2014 roku, zostają odroczone.
Eksploatację 50 przekazanych dotąd użytkownikom maszyn Boeing 787 wstrzymano bezterminowo 16 stycznia, a amerykański Krajowy Zarząd Bezpieczeństwa Transportu (NTSB), FAA i agendy technicznego nadzoru lotnictwa w innych krajach starają się wykryć przyczyny usterek w akumulatorach.
Teraz koncern Boeing zapewnia, że dreamlinery są "całkowicie bezpieczne" i nie ma zagrożenia zapalenia się akumulatorów. Za kilka tygodni maszyny mają znów wystartować.
Autor: ŁOs\mtom\k / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Spaceaero2 / Wikipedia (CC BY SA)