Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj oznajmił, że jego kraj zgadza się na amerykańskie starania, które mają zaowocować negocjacjami z talibami oraz z decyzją talibów na otwarcie biura w Katarze, które miałoby pośredniczyć w komunikacji z Zachodem.
"Afganistan zgadza się na negocjacje pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i talibami, które doprowadzą do ustanowienia biura w Katarze" - podało biuro Karzaja w oświadczeniu.
Jak dodano, rozmowy mogą uchronić Afganistan przed "konfliktem, spiskowaniem i zabójstwami niewinnych ludzi".
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid oświadczył ostatnio, że biuro talibów w Dausze będzie prowadzić negocjacje ze społecznością międzynarodową. Nie sprecyzował, kiedy placówka ma zostać otwarta.
Zdaniem komentatorów dla Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników otwarcie biura politycznego w Dausze stało się centralnym elementem w wysiłkach na rzecz zaangażowania talibskich bojowników w rozmowy pokojowe. Na początku grudnia w Bonn, podczas międzynarodowej konferencji dotyczącej przyszłości Afganistanu kanclerz Niemiec Angela Merkel zachęcała do podjęcia starań na rzecz pojednania z talibami.
Wielu innych polityków uważa, że jakaś forma porozumienia z talibami jest niezbędna, by sytuacja w Afganistanie się ustabilizowała.
Wciąż stanowią zagrożenie
Mimo że od zagranicznej inwazji w Afganistanie minęło 10 lat, a wojska koalicji dysponują nieporównywalnie lepszym wyposażeniem i większymi środkami, talibów do dziś nie udało się całkowicie pokonać.
Siły ISAF w Afganistanie liczą łącznie 130 tys. żołnierzy i pracowników wojska z 48 państw. W misji uczestniczą też Polacy. Stopniowe przekazywanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w Afganistanie władzom i żołnierzom tego kraju rozpoczęło się w lipcu tego roku i potrwa do końca 2014 r.
Źródło: Reuters