Nauru rozpoczęło sprzedawanie swoich paszportów. Ten mały wyspiarski kraj chce w ten sposób zarobić środki konieczne do przesiedlenia swojej ludności, która jest zagrożona zalaniem wraz z rosnącym poziomem oceanu.
25 lutego prezydent Nauru David Adeang ogłosił, że jego kraj rozpoczął sprzedawanie "złotych paszportów". Ma to umożliwić sfinansowanie relokacji prawie całej - nawet 90 proc. - ludności z liczącej 13 tys. mieszkańców wyspy w głąb lądu, na wyżej położone tereny.
Jest to konieczne z powodu podnoszenia się poziomu oceanu i pochłaniania przez wodę kolejnych części wybrzeża. Zdaniem naukowców proces ten następuje za sprawą zmian klimatycznych i w przypadku Nauru odbywa się 1,5 raza szybciej niż globalna średnia.
"Złote paszporty" w Nauru
Cena paszportu Nauru wynosi 105 tysięcy dolarów. Władze kraju podają, że uprawnia on do bezwizowego wjazdu do 89 krajów świata, m.in. Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Mają nadzieję uzyskać 5,7 miliona dolarów w pierwszym roku, co odpowiadałoby 66 pozytywnie rozpatrzonym aplikacjom, a ostatecznie zebrać nawet 43 miliony dolarów dzięki sprzedaży 500 paszportów.
- Dla Nauru nie chodzi tylko o przystosowanie się do zmian klimatu, ale o zabezpieczenie zrównoważonej i prosperującej przyszłości dla kolejnych pokoleń - podkreślił prezydent Adeang. - Chodzi o coś więcej niż przetrwanie, chodzi o zapewnienie bezpiecznego, odpornego i zrównoważonego domu - dodał.
Nie wszyscy są jednak zadowoleni z pomysłu, bowiem pojawiają się obawy, że może on być wykorzystywany przez przestępców, np. do nadużywania ruchu bezwizowego albo wymykania się spod prawa.
Nauru leży na Oceanie Spokojnym. Ma zaledwie 21 kilometrów kwadratowych powierzchni i jest jednym z najmniejszych krajów na świecie. W przeszłości był bardzo zamożnym miejscem, za sprawą złóż fosforytów, które są kluczowym składnikiem nawozów. Wydobycie tego surowca w znacznym stopniu zniszczyło jednak lokalne środowisko, a eksperci szacują, że 80 proc. powierzchni wyspy nie nadaje się przez to do zamieszkania.
Źródło: Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock