Ponad 150 milionów diagnoz psychiatrycznych w USA może mieć związek z benzyną ołowiową, powszechnie wykorzystywaną do tankowania samochodów przez kilkadziesiąt lat - wynika z nowych badań. Naukowcy wykazali, jak ołów wpływa na nasze mózgi.
Rezultaty nowych badań opublikowano w czasopiśmie naukowym "The Journal of Child Psychology and Psychiatry". Z artykułu wynika, że około 151 milionów diagnoz zaburzeń psychicznych w Stanach Zjednoczonych można przypisać ołowiowi, zawartemu w sprzedawanej przez lata benzynie. "Potencjalny wpływ ołowiu może być większy, niż wcześniej zakładano" - czytamy w konkluzji dokumentu. Naukowcy doszli do tych wniosków dzięki danym na temat poziomu ołowiu we krwi z bazy programu badawczego NHANES. Zestawili je z historycznymi danymi dotyczącymi benzyny ołowiowej. Dzięki temu oszacowali poziom stężenia ołowiu u amerykańskich dzieci w latach 1940-2015 i obliczyli wzrost przypadków zaburzeń psychicznych na podstawie znanych powiązań ołowiu z takimi zaburzeniami.
Jaki ołów ma wpływ na psychikę ludzką
Chociaż benzyna ołowiowa została wycofana z użycia w USA w 1996 roku (w Polsce dziewięć lat później - red.), skutki jej używania widoczne są do dziś. Współautor badań, neuropsycholog dr Aaron Reuben, w rozmowie z CNN mówi o "milionach Amerykanów", którzy zmagają się z pogorszeniem funkcji poznawczych prawdopodobnie z powodu długotrwałej ekspozycji na ołów. Naukowiec wskazuje też, że do ekspozycji takiej aż w takim stopniu prawdopodobnie by nie doszło, gdyby przez dekady ołów nie był składnikiem paliwa.
Badacz podkreślił, że w ciągu ostatniego wieku naukowcy wykazali, że ołów jest szkodliwy dla niemal wszystkich narządów. Poprzednie badania Reubena pokazały, że połowa populacji USA była narażona na "niepożądane poziomy ołowiu" już w dzieciństwie. Naukowiec mówi, że ołów może przyczyniać się m.in. do rozwoju depresji czy ADHD, ale możliwe, że wciąż nie wiemy wszystkiego o jego oddziaływaniu na ludzi. - Zmienia również osobowość. Uważamy, że (ekspozycja na ołów - red.) sprawia, iż ludzie są nieco mniej sumienni, mniej zorganizowani, mniej skoncentrowani na szczegółach, czy mniej skłonni do realizowania swoich celów w zorganizowany sposób oraz bardziej neurotyczni - wylicza neuropsycholog w rozmowie z CNN.
Dr Bruce Lanphear, specjalista ds. zatruć ołowiem, który nie był zaangażowany w powstanie ostatniego raportu, w rozmowie z CNN ocenił, że jego autorzy "wykonali dobrą robotę". Jednocześnie zauważył, że naukowcy nie zbadali wszelkich możliwych źródeł ekspozycji na ołów, a to oznacza, że wyniki badań "niedoszacowują" wagi problemu.
Zatrucie ołowiem - objawy
Objawy zatrucia ołowiem to przeważnie bóle głowy, brzucha, nudności i kolka. Po pewnym czasie ustępują one miejsca wymiotom, dodatkowo pojawiają się spadki ciśnienia krwi i obniżenie temperatury ciała. Ostre zatrucie prowadzi do niewydolności nerek, wątroby i układu nerwowego. Zatrucie przewlekłe, w wyniku kumulacji ołowiu w organizmie, uszkadza układ nerwowy, szpik kostny, nerki i skórę.
Cechą charakterystyczną u osób długotrwale narażonych na ołów jest kolor cery, która nabiera odcieni żółci, zieleni i fioletu oraz "rąbek ołowiowy", czyli niebiesko-czarna obwódka na dziąsłach. Długotrwała ekspozycja na ołów wpływa na rozrodczość, powoduje zaburzenia emocjonalne i układu nerwowego, a także układu sercowo-naczyniowego czy odpornościowego. W Polsce, dzięki badaniom diagnostycznym, można oznaczyć poziom ołowiu we krwi.
Benzyna ołowiowa obecnie
Jak przypomina CNN, samochody jeździły na benzynę ołowiową od lat dwudziestych XX wieku, a USA zaczęły ją stopniowo wycofywać w latach osiemdziesiątych. ONZ ogłosiła, że w samochodach nie wykorzystuje się już benzyny ołowiowej po tym, jak w 2021 roku zaprzestały jej sprzedaży ostatnie stacje benzynowe w Algierii. Jak jednak podaje CNN, benzyna ołowiowa wciąż napędza niektóre samoloty, samochody wyścigowe oraz sprzęt wykorzystywany w rolnictwie i na morzu.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: CNN, NBC News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock