- W doniesieniach, że bojownicy Majdanu byli szkoleni w Polsce nie ma ziarna prawdy - oznajmił rzecznik polskiego MSZ. To reakcja na twierdzenia Władimira Putina, zawarte w filmie dokumentalnym "Krym. Droga do ojczyzny". Według Marcina Wojciechowskiego, słowa rosyjskiego prezydenta to "wyłącznie element wojny propagandowo-informacyjnej".
W wyemitowanym po raz pierwszy w całości w niedzielę filmie, Putin oświadczył, że choć opozycję na Ukrainie formalnie popierały przede wszystkim kraje europejskie, to "prawdziwym animatorem przewrotu państwowego" w tym kraju w lutym 2014 roku były USA.
Prezydent Rosji oznajmił, że Amerykanie "pomagali w szkoleniu nacjonalistów, oddziałów bojowych". Putin dodał, że "szkolenie odbywało się na zachodzie Ukrainy, w Polsce i częściowo na Litwie". - Jak postąpili nasi partnerzy? Sprzyjali dokonaniu przewrotu państwowego, tj. zaczęli działać z pozycji siły - wskazał.
Świętowanie aneksji
Prezydent wypowiadał się w filmie dokumentalnym "Krym. Droga do ojczyzny", wyemitowanym w niedzielę przez telewizję państwową Rossija 1. Putin wyjaśnił w nim, w jakich okolicznościach i dlaczego zdecydował o aneksji Półwyspu Krymskiego, a także opowiedział o operacji specjalnej, której celem było wywiezienie obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza z Doniecka na wschodzie kraju, gdzie ukrył się po ucieczce z Kijowa 22 lutego. Film pokazano z okazji planowanych z rozmachem uroczystych obchodów pierwszej rocznicy aneksji Krymu. W poniedziałek mija dokładnie rok od kiedy na półwyspie odbyło się „referendum”, w którym głosujący mieli opowiedzieć się za przyłączeniem do Rosji.
W doniesieniach, że bojownicy Majdanu byli szkoleni w Polsce nie ma ziarna prawdy. To wyłącznie element wojny propagandowo-informacyjnej.
— Marcin Wojciechowski (@maw75) marzec 16, 2015
Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl, PAP