Rumunia stała się zagrożeniem dla Rosji po tym, jak na rumuńskim terytorium rozmieszczono elementy amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej - powiedział dyrektor departamentu w MSZ Rosji Aleksandr Bocan-Charczenko w wywiadzie dla agencji Interfax.
Dyplomata oświadczył, że władze Rumunii "przekształciły kraj w forpocztę" i ich stanowisko jest "jawnym zagrożeniem" dla Rosji. "Strona rumuńska została o tym poinformowana, także publicznie" - dodał Bocan-Charczenko w wywiadzie opublikowanym w czwartek.
"Rusofobiczny" rząd działający przeciwko Moskwie
Wskazując na decyzję o rozmieszczeniu w Rumunii elementów tarczy antyrakietowej przedstawiciel MSZ ocenił, że utrudnia to Moskwie współpracę z Bukaresztem. "Wszystkie te decyzje, plany, stanowią zagrożenie dla Rosji i naturalnie są one skierowane przede wszystkim przeciwko niej" - powiedział. Zastrzegł, że należy jednak "utrzymywać i wykorzystywać te możliwości (współpracy), jakie istnieją".
Bocan-Charczenko zarzucił także władzom Rumunii prowadzenie kursu "jawnie antyrosyjskiego, nawet rusofobicznego" i "realizowanie z natchnieniem sankcji" wobec Moskwy. Sytuację w stosunkach rosyjsko-rumuńskich ocenił jako niesprzyjającą, ale zapowiedział, że strona rosyjska będzie dążyć mimo to do konstruktywnej współpracy.
Amerykańska tarcza antyrakietowa w Deveselu stała się oficjalnie operacyjna w maju 2016 roku. W tym samym miesiącu w polskim Redzikowie odbyła się uroczysta inauguracja budowy instalacji obrony przeciwrakietowej, która ma być gotowa do działania w 2018 roku.
Przedstawiciele USA, NATO, Polski i Rumunii wielokrotnie deklarowali, że europejska część amerykańskiej tarczy antyrakietowej nie jest wymierzona w Rosję, a jej celem jest ochrona przed potencjalnym zagrożeniem pociskami rakietowymi z Bliskiego Wschodu, w tym z Iranu.
Rosja natomiast uważa, że wyrzutnie w Rumunii i w Polsce to naruszenie układu INF (o likwidacji pocisków rakietowych średniego zasięgu), ponieważ mogą one służyć również do wystrzeliwania pocisków manewrujących średniego zasięgu.
Autor: adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Naval Forces Europe-Africa