Mimo strachu, demonstracja ruszyła

Aktualizacja:
Demonstracja w Tajlandii
Demonstracja w Tajlandii
"Necropunk23"/Kontakt TVN24
Demonstracja w Tajlandii"Necropunk23"/Kontakt TVN24

Tysiące antyrządowych demonstrantów ruszyło ulicami Bangkoku, domagając się rozpisania nowych wyborów. Protestujący wycofali się z wcześniejszej decyzji o odwołaniu marszu protestacyjnego w obawie przed możliwymi starciami z siłami bezpieczeństwa. Film z niedzielnego protestu otrzymaliśmy od naszego internauty na Platformę Kontakt TVN24.

Jak pisze agencja Associated Press, tysiące manifestantów przełamało bariery policyjne i wojskowe. W stronę funkcjonariuszy poleciały jajka i plastikowe butelki. Po kilkugodzinnej konfrontacji i negocjacjach protest jednak ruszył na ulice stolicy kraju.

Nauczymy rząd, że każda ulica należy do narodu. Nattawut Saikua, przywódca protestu

Władze nie grożą

Wcześniej jeden z przywódców protestu Kwanchai Praiphana zapowiadał, że "dzisiaj nie będzie żadnej manifestacji". - Zamiast tego poczekamy i przyjrzymy się sytuacji w okolicy Rachaprasong - powiedział, obawiając się kilku tysięcy funkcjonariuszy mających blokować ewentualny ruch manifestantów przez miasto.

Pomimo tego władze zapewniły, że protestujący nie będą rozpędzani siłą.

Protest wylewa się na ulice (Reuters)
Protest wylewa się na ulice (Reuters)

A protest trwa

W poniedziałek demonstranci wdarli się do budynku komisji wyborczej, po czym wycofali się stamtąd, gdy komisja zgodziła się wydać 20 kwietnia decyzję w śledztwie dotyczącym rządzącej Partii Demokratycznej.

Demonstranci oskarżali komisję o blokowanie śledztwa w sprawie domniemanych nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej tej partii. Wcześniej komisja zapowiadała, że wyda decyzję 30 kwietnia.

Czerwone koszule

Zwolennicy Thaksina Shinawatry domagają się ustąpienia obecnego rządu i rozpisania nowych wyborów parlamentarnych. Ubrani w czerwone koszule manifestanci protestują od trzech tygodni. W ciągu ostatniego tygodnia manifestacje stały się mniej liczne, ale demonstracje organizowane w weekendy przyciągają dziesiątki tysięcy ludzi.

Thaksin Shinawatra kierował rządem Tajlandii w latach 2001-2006. Został usunięty z urzędu w 2006 roku w wyniku zamachu stanu przeprowadzonego przez wojskowych, zarzucających mu korupcję i nepotyzm. W 2008 roku został skazany zaocznie na dwa lata więzienia pod zarzutem "konfliktu interesów" i nadużycia władzy. Obecnie przebywa na emigracji.

Źródło: PAP, Kontakt 24

Źródło zdjęcia głównego: "Necropunk23"/Kontakt TVN24