Waszyngton się wycofuje. Merkel: to nie powód, by kwestionować relacje z USA


Decyzja prezydenta USA Donalda Trumpa o wycofaniu się jego kraju z porozumienia nuklearnego z Iranem nie jest powodem, by podawać w wątpliwość relacje między Europą a Stanami Zjednoczonymi - powiedziała w piątek kanclerz Niemiec Angela Merkel.

W przemówieniu na zjeździe niemieckich katolików w Muenster Merkel oceniła, że z pewnością porozumienie "nie było idealne", ale "nie jest właściwe jednostronne wychodzenie" z niego. Jak dodała, decyzja Trumpa spowodowała jej "troskę oraz żal".

Według kanclerz kwestia utrzymania w mocy umowy nuklearnej powinna być przedyskutowana z Iranem. - Zdecydowaliśmy się w trudnych czasach na wzmacnianie multilateralizmu - oświadczyła Merkel.

Ameryka się wycofuje, Iran zostaje

We wtorek wieczorem Trump ogłosił, że wycofuje USA z porozumienia nuklearnego z Iranem, a "potężne sankcje" wobec Teheranu wchodzą w życie. Podkreślił, że umowa była "sama w swej istocie" nieudana oraz że USA mają dowody, iż Iran pracował nad programem nuklearnym mimo jej podpisania.

Po wystąpieniu Trumpa prezydent Iranu Hasan Rowhani ogłosił, że jego kraj pozostanie stroną porozumienia nuklearnego pomimo wycofania się USA. Poinformował jednak innych sygnatariuszy układu, że pozostaje jedynie krótki czas na rokowania, które utrzymają go w mocy.

Brytyjska premier Theresa May, francuski prezydent Emmanuel Macron oraz Merkel podkreślili, że z "żalem i zaniepokojeniem" przyjęli decyzję Trumpa. Liderzy trzech państw zaznaczyli, że ich kraje pozostają zobowiązane porozumieniem nuklearnym, oceniając, że jest ono "istotne dla naszego wspólnego bezpieczeństwa".

Zawarta w lipcu 2015 roku umowa między sześcioma mocarstwami (USA, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Rosja i Niemcy) a Iranem miała na celu ograniczenie programu nuklearnego tego kraju w zamian za stopniowe znoszenie sankcji. Wyjście USA z tego układu było jedną ze sztandarowych obietnic Trumpa przed wyborami prezydenckimi w 2016 roku.

Putin i Merkel zgodni

Także w piątek Angela Merkel odbyła rozmowę telefoniczną z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, podczas której poruszyli temat sytuacji na Bliskim Wschodzie po wycofaniu się USA z porozumienia atomowego z Iranem, a także temat konfliktu zbrojnego na wschodzie Ukrainy.

Szefowa niemieckiego rządu i rosyjski przywódca zadeklarowali, że ich kraje będą dążyły do utrzymania umowy z Teheranem przy udziale pozostałych sygnatariuszy. Wyrazili też zaniepokojenie ostatnimi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie i zgodzili się, że kluczowe jest unikanie dalszej eskalacji - przekazał rzecznik rządu w Berlinie Steffen Seibert. Przywódcy dwóch krajów rozmawiali też o kryzysie na Ukrainie. Jak poinformował Kreml w wydanym komunikacie, Merkel i Putin zgodzili się na zintensyfikowanie działań w ramach czwórki normandzkiej (Niemcy, Francja, Ukraina i Rosja). Omówiono też kwestię misji ONZ, która miałaby ochraniać obserwatorów OBWE - dodano. "Poruszono temat Syrii oraz przygotowań do zaplanowanej na 18 maja roboczej wizyty Angeli Merkel w Soczi" - podkreślono w oświadczeniu biura prasowego. Zdaniem Kremla rozmowa odbyła się z inicjatywy strony niemieckiej. W komunikacie rzecznika rządu w Berlinie nie odniesiono się do tej kwestii.

Autor: momo//kg / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: