Kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande w sobotę zagrozili Rosji zaostrzeniem sankcji w przypadku, gdyby zapowiedziane na 25 maja wybory prezydenckie na Ukrainie nie mogły ze względu na jej postawę się odbyć.
- Przeprowadzenie wolnych i uczciwych wyborów na Ukrainie w dniu 25 maja ma fundamentalne znaczenie - oświadczyli obaj politycy w Stralsundzie w kraju związkowym Meklemburgia-Pomorze Przednie.
Rosja musi umożliwić wybory na Ukrainie
- Jesteśmy gotowi wdrożyć dalsze sankcje przeciwko Rosji, jeżeli głosowanie nie odbędzie się - podkreśliła Merkel. Jej zdaniem wybory są konieczne dla ustabilizowania sytuacji w kraju.
Niemiecka kanclerz i Hollande potępili jako nielegalne zapowiedziane na niedzielę referendum we wschodniej Ukrainie, którego celem jest oderwanie wschodniej części kraju. Przywódcy obu krajów zaapelowali do wszystkich stron konfliktu na Ukrainie o złożenie do 15 maja broni i powrót do negocjacji pod auspicjami Organizacji Współpracy i Bezpieczeństwa w Europie.
Przywódcy 28 krajów UE ustalili na początku marca trzystopniowy plan sankcji przeciwko Rosji. Trzeci stopień przewiduje wprowadzenie sankcji ekonomicznych.
W piątek unijny komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski mówił na antenie TVN24 Biznes i Świat, że unijni ambasadorowie zgodzili się w piątek, by już w poniedziałek nałożyć sankcje na 15 osób i pięć krymskich firm skonfiskowanych po aneksji półwyspu przez Rosję.
Sankcje ekonomiczne - jak podkreślił - "są zarezerwowane na wypadek otwartej inwazji, czy też zupełnie bezspornych dowodów militarnej interwencji Rosji na wschodzie Ukrainy".
Hollande i Merkel w pubie
Francois Hollande przyjechał do Niemiec w piątek. Na zaproszenie Angeli Merkel pojawił się w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, gdzie znajduje się okręg wyborczy szefowej niemieckiego rządu. Pani kanclerz, przed sobotnimi rozmowami, zaproponowała prezydentowi wyjście do pubu i choć najwyraźniej sama piwa nie piła, nie strofowała części swojej delegacji, która się na nie zdecydowała.
Niemieckie MSZ najwyraźniej dumne z pomysłu, opublikowało zdjęcie z tak spędzonego wieczoru na swoim Twitterze tytułując je: "Kanclerz i prezydent wymieniają poglądy".
Francois Hollande również mający przed sobą piwo wydaje się być jego smakoszem. W styczniu w czasie wizyty w Londynie spotkał się bowiem w takim otoczeniu z Davidem Cameronem i obaj panowie nie odmówili sobie degustacji produktów angielskich browarów.
Hollande i Merkel, zanim dotarli do pubu, odbyli też podróż statkiem po Bałtyku.
Autor: adso/tr / Źródło: PAP, tvn24.pl