Mimo kilku godzin rozmów na szczycie w Brukseli, przywódcom krajów Unii Europejskiej nie udało się przekonać prezydenta Francji Emmanuela Macrona do zgody na otwarcie negocjacji akcesyjnych dla Albanii i Macedonii Północnej. Według nieoficjalnych informacji Francja była jedynym krajem, który blokował decyzje o otwarciu rozmów akcesyjnych.
Kwestia zgody na otwarcie negocjacji akcesyjnych dla Albanii i Macedonii Północnej zajęła szefom państw i rządów najwięcej czasu podczas pierwszego dnia posiedzenia Rady Europejskiej.
Po zakończeniu spraw związanych z brexitem po godzinie 19 liderzy unijni rozmawiali na temat rozszerzenia Unii Europejskiej o te dwa kraje oraz o tureckiej ofensywie w północno-wschodniej Syrii - do około godziny 2 nocy w piątek.
Według nieoficjalnych informacji, jakie docierały do dziennikarzy, Francja była jedynym krajem, który blokował decyzje o otwarciu rozmów akcesyjnych zarówno dla Albanii, jak i mającej większe poparcie i lepiej ocenianej Macedonii Północnej.
Albania z mniejszymi szansami niż Macedonia Północna
Dania i Holandia, które były zdecydowanie niechętne, jeśli chodzi o Albanię, były w stanie zgodzić się na "zielone światło" dla Macedonii Północnej.
Liderzy szukali dość długo odpowiednich sformułowań we wnioskach końcowych, które byłyby jednocześnie zachęcające dla obu tych krajów, ale nie przesądzały sprawy. Nie udało im się jednak ostatecznie ustalić kompromisowego tekstu.
- Być może jutro będziemy o tym rozmawiać - powiedział dziennikarzom premier sprawującej prezydencję Finlandii Antti Rinne. Nie ma ostatecznej decyzji, czy szczyt wróci do tego tematu w piątek, ale nawet jeśli się tak stanie, to według źródeł, szanse na porozumienie są małe.
Premier Holandii Mark Rutte starał się zacierać złe wrażenie. - Wrócimy do tego jeszcze na Radzie Europejskiej, ale jest jasne, że wszyscy uznajemy, że zarówno Macedonia Północna, jak i Albania wykonały ogromną pracę - mówił dziennikarzom, wychodząc ze szczytu.
Zwracał uwagę na zmianę nazwy kraju w przypadku Macedonii Północnej, ale też na reformy związane z praworządnością. Rutte dodał jednak przy tym, że wciąż jest praca do wykonania, zwłaszcza w przypadku Albanii.
Holandia była w stanie zgodzić się na otwarcie negocjacji dla Macedonii Północnej, ale - jak przekazały źródła dyplomatyczne - ze strony Niemiec nie było zgody na rozdzielenie kwestii przyjęcia tych dwóch krajów.
"Nie odwracajcie od nas lśniących gwiazd"
Decyzja szczytu odzwierciedla wcześniejsze debaty jakie toczyły się we wtorek na posiedzeniu unijnych ministrów do spraw europejskich w Luksemburgu. W środę premier Macedonii Północnej Zoran Zaew apelował w Brukseli do unijnych przywódców, aby nie tworzyli przeszkód na drodze jego kraju do członkostwa w Unii Europejskiej.
- Drodzy przywódcy europejscy, nie odwracajcie od nas lśniących gwiazd, które chcemy osiągnąć. Nie stańcie się naszą przeszkodą. Zapraszam was, abyście stali się naszymi bohaterami. Europejska droga jest jedyną drogą dla nas i nie ma alternatywy - mówił Zaew.
Jednak na jego słowa nie było pozytywnej odpowiedzi, mimo że wielu, w tym nawet komisarz do spraw rozszerzenia Johannes Hahn, ostrzegało, że negatywna decyzja UE zaważy na jej wiarygodności.
Unia obiecywała wcześniej, że po spełnieniu warunków droga do rozpoczęcia negocjacji zostanie otwarta. Jak mówił dzień przed szczytem Hahn, brak decyzji UE wzmocniłby pozycje innych graczy w regionie, którzy mogą wypełnić "próżnię". Na Bałkanach Zachodnich aktywne są Rosja, Chiny i Turcja.
Sprawa stała się na tyle poważna, że po raz pierwszy trafiła na szczyt UE, ale "28" już trzy lata zmaga się z decyzją w sprawie otwarcia negocjacji dla tych dwóch państw. Do zeszłego roku w przypadku Macedonii przeszkodą był prawie 30-letni spór o nazwę z Grecją, ale został on rozwiązany.
Autor: asty//now / Źródło: PAP