Życiu Julii Tymoszenko zagraża niebezpieczeństwo, a prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz chce przez zastraszenie i tortury złamać jej wolę - powiedział w wywiadzie dla Radia Wolna Europa mąż uwięzionej byłej ukraińskiej premier Ołeksander Tymoszenko. Zażądał też od UE wprowadzenia sankcji wobec władz Ukrainy. Bliski współpracownik opozycjonistki Ołeksandr Turczynow poinformował z kolei, że Tymoszenko na ponad dwie godziny straciła przytomność po zażyciu nieznanych lekarstw podanych jej przez więziennych lekarzy.
Za drutem kolczastym, gdzie kierownictwo państwa ukryło przywódczynię opozycji, mamy do czynienia z morderstwem liderki partii Batkiwszczyna (Ojczyzna). Właśnie z tego powodu domagamy się powstrzymania mordu politycznego oraz natychmiastowego uwolnienia Julii Tymoszenko Ołeksandr Turczynow
Według jego relacji nieznane lekarstwa, po których była premier straciła przytomność, podano jej w piątek, gdy Ukraińcy obchodzili Wigilię prawosławnego Bożego Narodzenia. O zdarzeniu Turczynow usłyszał od adwokata Tymoszenko, Serhija Własenki, któremu pozwolono na widzenie z klientką dopiero po świętach.
Współpracownik opozycjonistki przekazał na konferencji prasowej w Kijowie, że gdy po zażyciu lekarstw przeciwko wirusowemu zapaleniu dróg oddechowych Tymoszenko straciła przytomność, kobieta dzieląca z nią celę w żeńskiej kolonii karnej w Charkowie przez 20 minut bezskutecznie wzywała pomocy.
Mąż apeluje o sankcje
Również we wtorek głos w sprawie Tymoszenko zabrał jej mąż, który obecnie przebywa w Pradze, gdzie uzyskał azyl. Życiu Julii Tymoszenko zagraża niebezpieczeństwo, a prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz chce przez zastraszenie i tortury złamać jej wolę - powiedział w wywiadzie dla Radia Wolna Europa mąż uwięzionej byłej ukraińskiej premier. Zażądał też od UE wprowadzenia sankcji wobec władz Ukrainy.
Zdaniem części mediów Tymoszenko poprosił o azy, by móc nagłaśniać sprawę swojej żony. 51-letni Ołeksandr Tymoszenko nie jest zbyt znany opinii publicznej i nie angażował się w politykę. Głośniej zrobiło się o nim dopiero w sierpniu ubiegłego roku, po uwięzieniu jego małżonki.
Córka Ołeksandra Jewhenija wykazała zrozumienie dla decyzji ojca o wyjeździe do Czech. - Było to niezbędne w świetle prześladowania, jakiemu wymiar sprawiedliwości poddaje naszą rodzinę - powiedziała.
Zadra z Unią
Julia Tymoszenko została skazana na więzienie w październiku; wyrok sądu pierwszej instancji utrzymał następnie w mocy sąd apelacyjny. Prócz kary siedmiu lat pozbawienia wolności Tymoszenko otrzymała trzyletni zakaz zajmowania stanowisk państwowych oraz została zobowiązana do wypłacenia państwowej firmie paliwowej Naftohaz Ukrainy odszkodowania w wysokości 1,5 mld hrywien (ok. 600 mln złotych). Według sądu była to wartość strat, które poniósł Naftohaz w wyniku zawarcia przez Tymoszenko niekorzystnych umów gazowych z Rosją.
Wyrok siedmiu lat więzienia dla Julii Tymoszenko poważnie zachwiał stosunkami między Ukrainą a UE, która uważa, że władze ukraińskie wykazały się wybiórczym stosunkiem do prawa. W reakcji na procesy wytoczone Tymoszenko i niektórym członkom jej rządu UE zamroziła podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Kijowem.
Źródło: PAP