- Uczucie jest wyśmienite. Pierwsze igrzyska olimpijskie, od razu medal. Myślę, że otworzyłem tę imprezę. Jestem zadowolony i bardzo szczęśliwy - mówił w rozmowie z reporterem TVN24 Rafał Majka, nasz reprezentant, który zdobył brązowy medal.
- Ja byłem wszędzie i chłopaki też byli wszędzie z reprezentacji, i nie odpuściliśmy. Nie mogę sobie nic zarzucić. Później szedłem już na solo. Dałem z siebie naprawdę wszystko i jestem już zmęczony - przyznał Majka w rozmowie z reporterem TVN24 Pawłem Łukasikiem. - Każdy chce wygrywać. Jest 150 kolarzy na starcie, najlepszych na świecie - dodał.
Polski kolarz opowiedział o przyjętej taktyce, którą realizował wraz z pozostałymi członkami reprezentacji.
- Taktyki były dwie czy trzy. Ale ta taktyka, w której założyliśmy, że Michał czekał na mnie na górze wyszła wyśmienicie, bo tam poszedł atak z góry na przedostatnim okrążeniu, więc fajnie, że tam miałem Michała i miał kto "ciągnąć" - komentował sportowiec.
Kraksa za kraksą
Brązowy medalista zwracał uwagę na trudne warunki i dużą liczbę upadków, do jakich doszło podczas sobotnich wyścigów.
- Było bardzo dużo kraks, więc ja dziękuję Bogu, że nie leżałem dzisiaj - przyznał Majka, który podkreślał, że trasa 250 km, która trwała 6 godzin była bardzo wyczerpująca ze względu na upały. - Skurcze mnie zaczęły łapać na ostatnich 5 km - po prostu tak, jakby ktoś mi wbijał igłę do nogi - opisywał Rafał Majka. - Naprawdę ciężko mi było, ale chciałem dać z siebie wszystko i przywieźć do Polski ten medal - dodał.
"Uszedłem cało"
Rafał Majka opowiadał także o upadku jego dwóch rywali Vincenzo Nibalii i Sergia Henao, do którego doszło na zjeździe. - Byliśmy tam w trzech i po prostu ich zrzuciło z zakrętu - mnie też, ale zdołałem jakoś opanować ten rower tak naprawdę i przeskoczyłem ten rower Henao - mówił Majka. - Po prostu nawet nie wiem, jak ja to zrobiłem. Uszedłem z tego cało - dodał.
Rafał Majka nie krył zadowolenia ze swojego trofeum.
- Jestem trzeci, ale jestem bardzo szczęśliwy. Mogłem leżeć tam w kraksie i nie mieć w ogóle medalu - powiedział Majka.
"Wynagrodzę im to"
Medalista zwracał uwagę na trudne warunki techniczne. Nie krył także ogromnego zmęczenia.
- Zjazd naprawdę ciężki technicznie i naprawdę nie było łatwo. W niektórych momentach jechaliśmy po 80 km/h. Samochody nawet nie mogły nadążyć - opisywał kolarz.
- Szczerze myślę o tym, żeby wrócić teraz do domu. Ja przejechałem Giro Italia, Tour de France, olimpiadę. Poprawiam co roku moje wyniki - mówił.
- Chciałem mieć medal. Powiedziałem swojej żonie, że jeżeli zdobędę olimpijski medal, to będzie moje spełnienie marzeń - przyznał Majka.
Sportowiec podziękował także członkom reprezentacji i podkreślił, że na jego sukces pracował cały zespół.
- Jak jedzie reprezentacja, to jedziemy na jednego. Wszystko było podporządkowane pode mnie. Chłopaki dali z siebie wszystko - mówił Majka. - Ja im bardzo za to dziękuję, an pewno im to dobrze wynagrodzę - obiecywał. - Teraz muszę troszeczkę odpocząć. Kolejne wyścigi w Kanadzie - zapowiedział mistrz z Polski.
Zobacz: Rafał Majka brązowym medalistą olimpijskim
Autor: ag/gry / Źródło: tvn24