Estonia oraz Łotwa poinformowały w sobotę, że w związku z sytuacją w Rosji zwiększają kontrole na granicach z Federacją Rosyjską. Estońskie ministerstwo spraw zagranicznych wezwało swoich obywateli do opuszczenia Rosji przy najbliższej możliwej okazji. Łotewski resort dyplomacji poinformował o zakazie przekraczania granicy przez rosyjskich obywateli.
"Obecnie nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Estonii w związku z wydarzeniami z Rosji. Nasze organy bezpieczeństwa działają, jesteśmy w kontakcie z sojusznikami i bacznie przyglądamy się rozwojowi wydarzeń" - zapewniła premier Estonii Kaja Kallas. "Wzmocniliśmy jednak kontrolę na naszych wschodnich granicach" - dodała.
Estońskie ministerstwo spraw zagranicznych powtórzyło w sobotę apel o unikanie wyjazdów do Rosji i wezwało obywateli Estonii do wyjazdu z kraju przy najbliższej możliwej okazji. "Monitorujemy sytuację i wymieniamy się informacjami z naszymi partnerami" - powiedział szef estońskiej dyplomacji Margus Tsahkna.
Także Łotwa zwiększyła kontrole na swojej granicy z Rosją i w związku z obecną sytuacją w tym kraju nie pozwoli rosyjskim obywatelom na przekroczenie granicy - poinformował na Twitterze łotewski minister spraw zagranicznych Edgards Rinkevics.
Dodał, że "w tej chwili nie ma bezpośredniego zagrożenia dla Łotwy".
Trwa bunt wagnerowców
W piątek szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn powiadomił, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.
W sobotę w godzinach porannych przywódca najemników poinformował, że znajduje się w kwaterze Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie nad Donem i oczekuje tam na przybycie ministra obrony Siergieja Szojgu oraz szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa. Zagroził, że w przeciwnym razie wagnerowcy "pójdą na Moskwę".
Pojawiły się również doniesienia, że Grupa Wagnera przejęła kontrolę nad wszystkimi obiektami wojskowymi w Woroneżu, mieście położonym 500 km na południe od stolicy Rosji.
Władimir Putin nazwał żołnierzy najemniczej Grupy Wagnera zdrajcami i zapewnił, że buntownicy poniosą odpowiedzialność przed prawem i narodem, a Rosja zostanie obroniona. Prigożyn zadeklarował w sobotę po przemówieniu Władimira Putina, że jego bojownicy nie poddadzą się w walce z regularną rosyjską armią.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: FORUM