Jak informowali urzędnicy, ruch na lotnisku w Wilnie był zawieszony do godziny 01.40 w nocy z niedzieli na poniedziałek, a zamknięcie granicy z Białorusią zaplanowano do czasu poniedziałkowego posiedzenia Litewskiej Komisji Bezpieczeństwa Narodowego.
W niedzielę wieczorem rzecznik LOT Krzysztof Moczulski przekazał na platformie X, że w związku zamknięciem przestrzeni powietrznej nad Wilnem rejs z Londynu do Wilna (LO274) został przekierowany do Warszawy.
Wileńskie lotnisko było również zamknięte we wtorek, piątek i sobotę w tym tygodniu, a także 5 października, za każdym razem z powodu wtargnięcia białoruskich balonów w przestrzeń powietrzną Litwy.
Prezydent reaguje i ma propozycję
Prezydent Gitanas Nauseda w odpowiedzi na serię zdarzeń wyszedł z propozycją ograniczenia tranzytu do Kaliningradu i trwałego zamknięcia granicy z Białorusią.
"Prezydent postrzega incydenty z ostatnich dni i zakłócenia w funkcjonowaniu lotnisk jako hybrydowy atak na Litwę, który wymaga reakcji zarówno symetrycznej, jak i asymetrycznej" - przekazała w oświadczeniu administracja Nauseda.
Według prezydenta rząd powinien zaproponować opcje reakcji w najbliższych dniach. "Wśród rozważanych opcji jest trwałe zamknięcie granicy z Białorusią i ograniczenia w tranzycie do Kaliningradu" - czytamy w oświadczeniu.
We wtorek prezydent zwoła międzyresortowe spotkanie w celu omówienia tych kwestii, poinformowała administracja głowy państwa.
Premier Litwy: postanowiliśmy podjąć najsurowsze środki
W poniedziałek w czasie konferencji prasowej po posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa Narodowego premier Litwy Inga Ruginiene zapowiedziała, że jej kraj zacznie zestrzeliwać balony przemytnicze przekraczające granicę z Białorusią. Incydenty określiła - podobnie jak prezydent - "atakami hybrydowymi".
Ruginiene przekazała też, że przejścia graniczne na Białorusi zostaną zamknięte, z wyjątkiem podróży dyplomatów i obywateli Unii Europejskiej opuszczających sąsiedni kraj. - Dzisiaj postanowiliśmy podjąć najsurowsze środki, nie ma innej drogi - powiedziała. Jednocześnie dodała, że jej rząd może rozważyć powołanie się na artykuł 4 Traktatu o bezpieczeństwie NATO.
- Konsultujemy się i komunikujemy również z naszymi sojusznikami i sąsiadami, Polską i Łotwą. Wszystkie nasze działania są z nimi koordynowane, nie jesteśmy oddzielnym państwem, jesteśmy częścią NATO i UE - mówiła Ruginiene.
Autorka/Autor: mm, kgr/ads
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock