W sobotę w południe Litwa wznowiła ruch na granicy litewsko-białoruskiej, ponad 12 godzin po tym, jak w piątek balony meteorologiczne z przemycanymi papierosami z Białorusi wtargnęły w przestrzeń powietrzną Litwy, co sparaliżowało pracę lotnisk w Wilnie i Kownie.
Premier Litwy Inga Ruginene zapowiedziała, że przypadku powtórzenia się incydentu z balonami rząd zamknie granicę z Białorusią.
Ruch lotniczy wstrzymany
Jak przekazało Narodowe Centrum Zarządzania Kryzysowego, tym razem ruch lotniczy na lotnisku został wstrzymany do godziny 2 w nocy. Przestrzeń powietrzna nad lotniskiem została ponownie otwarta o godzinie 3.30.
Z powodu tymczasowych ograniczeń, zarówno przyloty, jak i odloty były zakłócone. Część lotów została odwołana. Jak podało lotnisko, utrudnienia objęły około 3500 pasażerów i 25 lotów.
W ostatnich tygodniach europejskie lotnictwo wielokrotnie doświadczało zakłóceń spowodowanych pojawieniem się dronów i innych obiektów w przestrzeni powietrznej - między innymi na lotniskach w Kopenhadze, Monachium oraz w krajach bałtyckich.
Wilno obarcza winą przywódcę Białorusi Aleksandra Łukaszenkę za brak działań mających powstrzymać te incydenty.
Premier Litwy Inga Ruginienė zapowiedziała w piątek, że w przyszłym tygodniu zbierze się Krajowa Komisja Bezpieczeństwa, by omówić obecną sytuację.
Autorka/Autor: mp/kg, akw
Źródło: PAP, Reuters, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Karolis Kavolelis / Shutterstock.com