Władze Libii z siedzibą w Tobruku wezwały Radę Bezpieczeństwa ONZ do zniesienia embarga na dostawy broni do swojego kraju. Ma to pomóc w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego i innymi ugrupowaniami ekstremistycznymi.
- Libia musi zwiększyć potencjał bojowy swojej armii, co będzie możliwe po niezwłocznym zniesieniu embarga, wprowadzonego w 2011 roku - powiedział w Nowym Jorku, podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ, szef libijskiej dyplomacji Mohammed al-Dairi.
- Musimy otrzymać broń, by zwalczać terrorystów - podkreślił.
Nieustająca wojna domowa
Zniesienia embarga na dostawy broni do Libii zażądał w Nowym Jorku także szef egipskiej dyplomacji Sameh Szukri. Egipt chce również wprowadzenia blokady morskiej Libii, by odciąć terrorystów od zaopatrzenia w broń. Po zamordowaniu przez dżihadystów z Państwa Islamskiego(IS) w Libii 21 egipskich chrześcijan egipskie lotnictwo przeprowadziło w poniedziałek serię nalotów na pozycje tego ugrupowania. Ataki miały się koncentrować na pustynnym pograniczu Egiptu i Libii, gdzie fanatycy mają mieć swoje obozy szkoleniowe i bazy. Po raz pierwszy Kair publicznie przyznał się do udziału w działaniach militarnych w sąsiedniej Libii, gdzie w ostatnich latach urośli w siłę ekstremiści uważani za zagrożenie dla obu krajów. Libia wciąż jest pogrążona w chaosie, który zapanował, gdy obalono i zabito dyktatora Muammara Kadafiego w 2011 r. W kraju są obecnie dwa nieuznające się parlamenty i dwa rządy toczące spór o władzę. Jeden z tych rządów - w Trypolisie - sprzyja radykalnym islamistom, natomiast drugi, w Tobruku na wschodzie kraju, uznawany jest przez społeczność międzynarodową.
Autor: mk/ja / Źródło: PAP