Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow obarczył winą za śmierć cywilów w Donbasie Kijów i ostrzegł Zachód, by ten nie podejmował działań, które "pozwolą uwierzyć ukraińskim władzom" w to, że ich działania spotkają się z natychmiastową reakcją europejskich i amerykańskich polityków.
W sobotę w "przeprowadzonym na ślepo, bezczelnym i haniebnym - jak określiła go Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) - ostrzale Mariupola zginęło 30 ludzi, a ok. 100 zostało rannych. OBWE potwierdziła, że ostrzału Mariupola dokonano z obszarów kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów. Słowa potępienia napłynęły też z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, a o dialog i położenie kresu wrogości na Ukrainie zaapelował papież.
Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy opowiedziała się w niedzielę za wprowadzeniem przez Kijów sankcji wobec Rosji oraz za nasileniem międzynarodowych nacisków na to państwo.
Kreml: wszystkiemu winny Kijów
W odpowiedzi na te komentarze Ławrow powiedział w poniedziałek, że to ukraiński rząd ponosi pełną odpowiedzialność za śmierć ludzi na wschodzie tego kraju, a separatyści jedynie odpowiadają ogniem na agresję ze strony armii rządowej.
Stwierdził też, że wciąż jedynym sposobem na rozwiązanie konfliktu w Donbasie jest „bezpośredni dialog” między stronami.
- Widzimy ciągłe próby torpedowania procesu pokojowego i ponawiające się co i rusz ze strony Kijowa próby rozwiązania problemów za pomocą siły, która ma zdusić powstanie na południowym wschodzie. Te próby prowadzą donikąd - powiedział.
Szef MSZ zwrócił się też z przesłaniem do zachodnich polityków, w którym wskazał na to, że ci ostatni nie powinni podejmować żadnych działań, które dadzą politykom w Kijowie poczucie władzy i przekonanie, że Zachód ich popiera.
Kreml: Zachód niesprawiedliwie oskarża Rosję
Głos w sprawie konfliktu na Ukrainie zabrał też rzecznik Kremla, Dmitrij Pieskow. - Zamiast zwiększania presji na tych, którzy odmawiają zaangażowania się w dialog mogący doprowadzić do pokojowego rozwiązania konfliktu widzimy pojawiające się ponownie komentarze dotyczące gospodarczego szantażowania Moskwy - powiedział, cytowany przez agencję Ria Nowosti.
"Presję" wywieraną na Moskwę przez Zachód Pieskow określił mianem "niczym nie usprawiedliwionej i krótkowzrocznej".
Autor: adso//gak / Źródło: reuters, pap