Szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow zarzucił sekretarzowi stanu USA Johnowi Kerry'emu i przewodniczącemu Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi, że nie chcą realizacji porozumień mińskich w sprawie zażegnania konfliktu na Ukrainie.
Ławrow oświadczył na konferencji prasowej w Moskwie, że Kerry i Tusk, grożąc Rosji nowymi sankcjami, "próbują potęgować histeryczne nastroje, odciągając uwagę od konieczności wypełnienia porozumień mińskich".
Jeśli zaś chodzi o wypowiedzi zachodnich działaczy, m.in. Johna Kerry'ego i Donalda Tuska, którzy grozili nowymi sankcjami, to - jak sądzę, wszystko ma bardzo proste wytłumaczenie: próbują potęgować histeryczne nastroje, odciągając uwagę od konieczności wypełnienia porozumień mińskich Siergiej Ławrow
- Wszystkie wezwania do potępienia pospolitego ruszenia [tj. prorosyjskich separatystów - red.] i Rosji za zerwanie rozejmu (w Donbasie) mają tylko jeden cel - niedopuszczenie do przejścia sytuacji w nurt politycznego uregulowania, w nurt dialogu między Kijowem i wschodem Ukrainy, dialogu równoprawnego i ukierunkowanego na reformę konstytucyjną" - powiedział. - Jeśli zaś chodzi o wypowiedzi zachodnich działaczy, m.in. Johna Kerry'ego i Donalda Tuska, którzy grozili nowymi sankcjami, to - jak sądzę, wszystko ma bardzo proste wytłumaczenie: próbują potęgować histeryczne nastroje, odciągając uwagę od konieczności wypełnienia porozumień mińskich - oznajmił minister spraw zagranicznych Rosji. Ławrow dodał, że "za takimi apelami kryje się niechęć tych działaczy z odpowiednich państw i organizacji, USA i Unii Europejskiej, do zabiegania o to, co uzgodniono w Mińsku 12 lutego".
"Śmiechu warte żądania"
Jako nierealistyczne szef MSZ Rosji określił warunki, od spełnienia których Kijów uzależnia rozpoczęcie wycofania ciężkiego uzbrojenia z linii styczności w Donbasie.
Rosyjski minister oświadczył, że USA i UE wysuwają "śmiechu warte żądania, które w pełni powielają punkt widzenia władz w Kijowie". - A te oświadczyły, że zaczną wycofywać ciężkie uzbrojenie tylko po tym, jak przez dobę lub dwie będzie panowała cisza, nie będzie żadnych strzałów - powiedział, dodając, że "wszyscy doskonale rozumieją, iż nie ma idealnych rozejmów, idealnego wstrzymania ognia". Ławrow również zauważył, że misja OBWE na Ukrainie odnotowała, iż strzały w Donbasie słychać rzadziej niż dotychczas. - Rozejm przynosi rezultaty - skonstatował i dodał, że "w interesie tych, którzy chcą storpedować miński proces pokojowy, leży kreowanie przeciwnego wrażenia - że rozejm nie funkcjonuje".
"Dodatkowe sankcje pozostają na stole"
W środę podsumowując w Parlamencie Europejskim ustalenia nieformalnego szczytu Unii z 12 lutego, Donald Tusk powiedział, że UE dała szansę kruchemu porozumieniu z Mińska w sprawie zawieszenia broni na wschodzie Ukrainy. - Ciągle mamy nadzieję, że pokój, niepodległość, suwerenność i integralność terytorialna Ukrainy będą mogły zostać odbudowane tak szybko, jak to możliwe - powiedział Tusk.
- Zawieszenie broni, które miało wejść w życie o północy 15 lutego zostało naruszone ponad 800 razy, według OBWE - podkreślił. Tusk poinformował, że jest w kontakcie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i przywódcami krajów UE. - Dodatkowe sankcje pozostają na stole. Powinniśmy być gotowi na każdy rozwój wydarzeń: pozytywny, jak i negatywny - powiedział Tusk.
"Będą dodatkowe konsekwencje"
Z kolei John Kerry powiedział w środę, że ani Rosja, ani prorosyjscy separatyści na wschodzie Ukrainy nie respektują zawieszenia broni, które sami podpisali i ostrzegł Rosję przed dodatkowymi sankcjami.
- Jeśli zakończy się fiaskiem (porozumienia z Mińska), będą dodatkowe konsekwencje, które zwiększą presję na już osłabioną gospodarkę rosyjską - powiedział Kerry, powtarzając ostrzeżenia, które sformułował podczas sobotniej wizyty w Londynie. Zgodnie z porozumieniami zawartymi 12 lutego w Mińsku od niedzieli 15 lutego między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami miało obowiązywać zawieszenie broni, jednak obie strony konfliktu oskarżają się nawzajem o jego nieprzestrzeganie.
Autor: mtom / Źródło: PAP