Na niespełna dwa miesiące przed wyborami w USA republikański kandydat na prezydenta Donald Trump i jego demokratyczna rywalka Kamala Harris cieszą się niemalże równym poparciem - wynika z sondażu przeprowadzonego przez "New York Times" i Siena College.
Według opublikowanego w niedzielę sondażu "New York Times" i Siena College, Donald Trump ma przewagę jednego punktu procentowego nad Kamalą Harris (48 do 47 proc.), a różnica ta mieści się w blisko trzypunktowym marginesie błędu, co oznacza, że możliwe jest zwycięstwo któregokolwiek z kandydatów w wyborach zaplanowanych na 5 listopada.
5 proc. ankietowanych jest niezdecydowanych lub nie popiera żadnego z dwojga kandydatów. Badanie przeprowadzono telefonicznie w dniach 3-6 września na próbie 1695 osób, które są zarejestrowanymi wyborcami.
Jednocześnie "New York Times" zaznacza, że z sondażowej średniej wynika, że przewagę nadal ma Harris (49 do 47 proc.).
Wyborcy chcą wiedzieć więcej o Harris
Jak zauważa Reuters, okres po wycofaniu się z wyścigu Joe Bidena był dla sztabu Trumpa stosunkowo trudny. Najnowsze sondaże pokazują jednak, że rdzeń jego poparcia pozostaje niewzruszony.
W najnowszym sondażu wyraźnie widać, że wyborcy mają potrzebę dowiedzenia się więcej o programie Kamali Harris. Ich opinie na temat Donalda Trumpa są natomiast w dużej mierze ugruntowane. 28 procent ankietowanych przyznało, że potrzebuje więcej informacji o kandydatce demokratów, a tylko dziewięć procent stwierdziło to samo o Trumpie.
Biorąc pod uwagę te wyniki, wtorkowa debata pomiędzy kandydatami może być kluczowa. W czasie 90-minutowego starcia z Trumpem Harris będzie bowiem okazję przedstawić więcej szczegółów na temat swojego programu. A wyścig o prezydenturę jest na razie tak wyrównany, że nawet marginalny wzrost poparcia dla któregokolwiek z kandydatów mógłby się okazać znaczący.
Dziennikarz "NYT" Nate Cohn zauważa, że "po euforycznym sierpniu wzrost poparcia dla Harris utknął w martwym punkcie". Ocenia, że ostatnie dwa tygodnie kampanii Harris były nieco spokojniejsze po zakończeniu obfitującej w emocje i masę wydarzeń konwencji Partii Demokratycznej. Jednocześnie zauważa, że w innych dużych krajowych sondażach Trump nie osiąga przewagi.
Jaka sytuacja w wahających się stanach?
Z uwagi na specyfikę amerykańskiego systemu wyborczego zdobycie nominalnie największej liczby głosów nie gwarantuje zwycięstwa w wyborach. Najpierw wyborcy w każdym stanie głosują na elektorów Partii Demokratycznej, Partii Republikańskiej lub innego kandydata. W każdym stanie partia zdobywa inną liczbę głosów elektorskich i te sumują się w skali kraju (50 stanów i Dystrykt Kolumbia) do 538. Większość pozwalająca na zwycięstwo w wyścigu po Biały Dom wynosi 270 głosów Kolegium Elektorów.
Najczęściej o wyniku wyborów prezydenckich decydują głosowania w tzw. swinging states - kluczowych stanach, w których ani demokraci, ani republikanie nie mogą być pewni poparcia.
"New York Times" podaje najnowsze sondażowe wyniki w siedmiu takich stanach, które prawdopodobnie zdecydują o końcowym wyniku wyborów (wyniki w procentach):
Wisconsin (10 głosów elektorskich): Harris 49-47 Trump Michigan (15 głosów elektorskich): Harris 48-46 Trump Pensylwania (19 głosów elektorskich): Harris 49-48 Trump Nevada (sześć głosów elektorskich): Harris 48-48 Trump Georgia (16 głosów elektorskich): Harris 48-48 Trump Karolina Północna (16 głosów elektorskich): Harris 48-48 Trump Arizona (11 głosów elektorskich): Harris 48-48 Trump
Źródło: Reuters, "New York Times"
Źródło zdjęcia głównego: ALLISON DINNER/EPA/PAP, WILL OLIVER/EPA/PAP